Dymisje wiceprezesów PiS oznaczają kryzys w partii?
Ludwik Dorn, Kazimierz Michał Ujazdowski i
Paweł Zalewski zrezygnowali z funkcji wiceprezesów
Prawa i Sprawiedliwości. Prezes Kaczyński stanowczo odrzucił
większość naszych postulatów i zarysował kierunek zmian, z którymi nie mogliśmy
się zgodzić - powiedział Ludwik Dorn.
05.11.2007 | aktual.: 05.11.2007 14:19
Wszyscy trzej zostajemy w partii i będziemy pracować dla jej dobra. Nie ma też mowy o kwestionowaniu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego w PiS - powiedział Ludwik Dorn.
Dorn wyjaśnił, że grupa trzech dotychczasowych wiceprezesów PiS przekazała prezesowi partii "memoriał" z postulatami pewnych reform i zmian w sposobie sprawowania przywództwa.
Podczas niedzielnego posiedzenia komitetu politycznego PiS premier odniósł się do tych postulatów, jednak - jak dodał Dorn - w sposób, z którym trzej wiceprezesi nie mogli się zgodzić, więc najuczciwszym wyjściem była ich rezygnacja z pełnionej funkcji.
Przedstawiliśmy prezesowi partii memoriał zawierający postulaty pewnych reform, zmian w stylu i w sposobie sprawowania przywództwa w kierownictwie partii, zmiany mechanizmów decyzyjnych, tak aby można było eliminować pomysły nietrafione i wybrać najlepsze - mówił Dorn.
Dyskusja się odbyła, prezes Kaczyński stanowczo odrzucił większość naszych postulatów i zarysował pewien kierunek zmian, jeśli chodzi o kierowanie partią, ale taki, z którym nie mogliśmy się zgodzić - dodał.
W tej sytuacji, ponieważ istniała niezgoda co do funkcjonowania mechanizmów decyzyjnych w kierownictwie partii, a my uznajemy, że ostateczną instancją, która przesądza o kształcie tych mechanizmów jest i powinien być prezes partii, wobec tej niezgody postanowiliśmy złożyć rezygnacje - zaznaczył Dorn.
Jak dodał, wobec takich konkluzji komitetu politycznego i stanowiska prezesa, rezygnacja z funkcji była - zdaniem trzech polityków - "wyjściem uczciwym i najlepszym dla partii".
Dorn nie chciał powiedzieć, jakie konkretne rozwiązania zaproponował wraz z Ujazdowskim i Zalewskim i co nie podoba im się w funkcjonowaniu PiS. My jeżeli o tym rozmawiamy, to robimy to wyłącznie w gronach partyjnych. Nie toczymy dyskusji na temat stanu wewnętrznego z naszymi koleżankami i kolegami za pośrednictwem środków masowego przekazu- powiedział.
Wszelkie sugestie jako byśmy kwestionowali, bądź zamierzali kwestionować mocne przywództwo Jarosława Kaczyńskiego są całkowicie fałszywe. Nasza rezygnacja dokonana uczciwie zaprzecza tego typu insynuacjom. To prezes powinien móc dobierać sobie współpracowników, którzy nadają się do sposobu podejmowania decyzji w kierownictwie - podkreślił Dorn.
Natomiast w roli zwykłych posłów i zwykłych członków partii będziemy robić wszystko, by spoistość, dynamizm, wpływy PiS pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego zwiększały się - zapowiedział.
Polityk zaprzeczył, jakoby kolejnym krokiem trzech polityków mogło być odejście z PiS. Nie ma o tym mowy, to jest absolutna bzdura, zamierzamy dalej pracować na rzecz partii - a poprzez partię na rzecz Polski - na rzecz partii, której koniecznym przywódcą jest Jarosław Kaczyński - powiedział. Zastrzegł też, że trójka polityków "dochowa wszelkich zawartych w statucie i obyczajach partii reguł lojalności i dyscypliny".
Pytany, czy decyzja o rezygnacji jest już ostateczna, czy może się jeszcze zmienić pod wpływem rozmowy z J. Kaczyńskim, Dorn zaznaczył, że przesądziło o niej "stanowisko zajęte przez pana prezesa i dyskusja na komitecie politycznym". My nie usiłujemy do niczego pana prezesa poprzez złożenie rezygnacji zmusić, czy skłonić - podkreślił.
Pan prezes uczciwie postawił sprawę i my też uczciwie ją postawiliśmy. To nie jest żadna taktyka polityczna w celu wywarcia nacisków - zastrzegł polityk.
Pytany, czy w PiS są inni politycy, nie zajmujący tak eksponowanych stanowisk, którzy popierają postulaty trójki byłych wiceprezesów Dorn odparł, że "to jest kwestia wewnątrzpartyjna". A my o kwestiach wewnątrzpartyjnych rozmawiamy wewnątrz partii - zaznaczył.
"Nic się nie zmieni w PiS"
Rezygnacja Dorna, Ujazdowskiego i Zalewskiego oznacza, że z funkcji zrezygnowało trzech z czterech wiceprezesów PiS. Jedynym obecnie wiceszefem partii pozostał Adam Lipiński - jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.
_ Rezygnacja Ludwika Dorna, Kazimierza M. Ujazdowskiego i Pawła Zalewskiego z funkcji wiceprezesów PiS nic nie zmieni w partii_ - uważa posłanka PiS Jolanta Szczypińska.
Myślę, że w ugrupowaniu PiS jest bardzo wielu polityków, którzy są w stanie zastąpić te osoby, które zrezygnowały- powiedziała w Sejmie Szczypińska.
Pytana dlaczego, jej zdaniem, politycy zrezygnowali odparła: To jest decyzja tych panów, którzy zrezygnowali, proszę bardzo pytać te osoby.
Moim zdaniem nie zmienia to niczego jeśli chodzi o działalność Prawa i Sprawiedliwości - oceniła.
Indagowana, czy nie jest to jednak strata dla jej ugrupowania powiedziała: zawsze szkoda, gdy ktoś odchodzi.
To jest kwestia wyboru, każdy z nas dokonuje wyboru- dodała Szczypińska.