Dymisja Tymoszenko nie dała odpowiedzi na pytanie o korupcję
Dziennik "Lwiwska Hazeta" zauważa, że
choć zdymisjonowanie rządu Julii Tymoszenko oznacza formalne
zakończenie konfliktu we władzach, nie daje jednak odpowiedzi na
pytanie w sprawie oskarżeń o korupcję, od których zaczął się
kryzys polityczny.
09.09.2005 11:50
Dziennik podkreśla, że jest to ważne pytanie, które nurtuje opinię publiczną. "Chodzi o treść oskarżeń wysuniętych przez (byłego szefa administracji prezydenckiej Ołeksandra) Zinczenkę" - przypomina.
Zinczenko, podając się przed tygodniem do dymisji powiedział, że otoczenie Wiktora Juszczenki przeżarte jest korupcją, a współpracownicy prezydenta dążą do "skoncentrowania w swych rękach jak największej władzy i wpływów". Wymienił wśród nich sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Petro Poroszenkę i szefa gabinetu prezydenta Ołeksandra Tretiakowa.
Gazeta zastanawia się, kto jeszcze znajduje się w ekipie "pomarańczowych złodziei", jeśli prawdą jest to, co twierdzi Zinczenko, który zapowiada zamiar walki z korupcją.
Z drugiej strony - pisze "Lwiwska Hazeta" - "jeśli Zinczenko kłamie, to rodzi się pytanie o osobiste cechy człowieka, który stał na czele sztabu wyborczego Juszczenki i był szefem jego administracji w czasie tworzenia nowej władzy".
Autor komentarza, Witalij Portnikow, uważa, że dla całkowitego rozwiązania kryzysu na Ukrainie potrzebna jest całkowita zmiana systemu rządzenia państwem.
"Stary, nomenklaturowy system władzy, utworzony w celu ochrony interesów 'gospodarzy (właścicieli) kraju' będzie rodzić kryzys za kryzysem" - czytamy. - Chroniąc ten system, Juszczenko nie będzie mógł utrzymać się przy władzy".
Z kolei wprowadzając zmiany, Juszczenko może przekreślić swą polityczną przyszłość - ocenia Portnikow. "W tym jednak przypadku prezydent może liczyć na wdzięczność obywateli nowej Ukrainy. Wdzięczność, jaką Polacy mają dla Lecha Wałęsy- człowieka, który dawno stracił władzę, ale zdążył przekształcić Polskę w prawdziwie demokratyczne państwo" - pisze "Lwiwska Hazeta".
Jarosław Junko