Dymisja albo lustracja
Pięć osób na stanowiskach publicznych może czekać proces lustracyjny jeśli nie zrzekną się sprawowanych funkcji.
Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński ujawnił, że ma dowody pozwalające wszcząć ich lustrację. Nie chciał jednak powiedzieć o kogo chodzi.
21.12.2004 13:10
Bogusław Nizieński - kończący w grudniu kadencję - powiedział, że zainteresowani zostali już zapoznani z dowodami przeciwko nim. Wyjaśnił że ustawa lustracyjna pozwala na rezygnację ze stanowiska, by uniknąć lustracji przed sądem. Dlatego chce jeszcze kilka dni poczekać z wnioskami do sądu o wszczęcie kolejnych lustracji.
Według Bogusława Nizieńskiego - około 600 osób pełniących obecnie funkcje publiczne było zarejestrowanych jako współpracownicy służb specjalnych PRL. Takie zapisy widnieją w archiwach. Jednak dowody wystarczające do wszczęcia lustracji znaleziono dotąd tylko wobec blisko 150 osób. Tyle procesów wszczął Sąd Lustracyjny.
Lustracji podlegają: prezydent, premier, ministrowie i wiceministrowie, parlementarzyści, urzędnicy administracji rządowej, redaktorzy naczelni mediów publicznych oraz prawnicy: sędziowie, prokuratorzy i adwokaci.