Dworcowe fast foody lepsze od... restauracji
Jesteś na wymarzonych wakacjach i jesz rodziny obiad w restauracji? Strzeż się! Pewnie dostałeś mikroskopijny kawałek mięsa zamiast schabowego, stare pierogi, a na deser wypijesz lurę, która w rachunku widnieje pod nazwą "prawdziwego włoskiego espresso"! Przesada? Najnowsze wyniki kontroli w lokalach gastronomicznych są zatrważające. Wynika z nich, że klienci są podle nabijani w butelkę. Najgorzej jest właśnie w restauracjach, a najlepiej, o dziwo, w dworcowych fast foodach!
11.08.2011 | aktual.: 11.08.2011 11:07
- Nasza budka działa od dwudziestu lat i robimy co możemy, by utrzymać wysoką jakość mimo wzrostu cen surowców. A po tym, że jest zawsze do nas długa kolejka, wnosimy, że nam się to udaje - mówi Marzena Grochowska (28 l.), sprzedająca zapiekanki w budce obok dworca PKP w Olsztynie.
Budka jest czynna od godz. 5.00 do odjazdu ostatniego pociągu. Ten lokal znają nie tylko miejscowi, ale także rzesze turystów. Nic dziwnego - właśnie dworcowe fast foody sprzedają dobre jedzenie - jak wynika z kontroli, jaką przeprowadziła Inspekcja Handlowa na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Na przeciwnym biegunie są restauracje - nieprawidłowości stwierdzono w 8 na 10 lokali! Od tego, co wykryła kontrola, włos jeży się na głowie. Nie tylko w co drugim lokalu brakuje cenników, ale podawane jedzenie jest przeterminowane! W jednym z lokali pierogi leżały w zamrażarce... dwa lata! Podawane porcje były za małe, a drinki za słabe.
W jednej z restauracji klienci płacili za drogą kawę, a w rzeczywistości dostawali o wiele tańszą. W kilku lokalach kelnerzy doliczali samowolnie napiwki do rachunków i nie informowali o tym klientów.
– Najlepiej było w fast foodach, a najgorzej tam, gdzie spędzamy wakacje i ferie – mówi rzecznik UOKiK Małgorzata Cieloch. Posypały się mandaty i doniesienia na policję, do sanepidu i urzędów skarbowych. Miejmy nadzieję, że to coś da. I wstępując do restauracji nie będziemy musieli się żegnać.
Na czym nas oszukują
Na dodatkach - zamiast oscypka niekiedy podawany jest nawet zwykły wędzony ser
Na alkoholu - W drinkach jest mniej alkoholu, a więcej soku czy toniku niż określa menu
Na napojach - Zamiast soku owocowego serwowany jest tańszy i mniej wartościowy napój owocowy
Na kawie - klient płaci za drogą kawę (z twzw. wyższej półki), choć w rzeczywistości dostaje tańszą
Na rybie - Zamiast dorsza podawana jest inna, tańsza ryba (np. czerniak)
Na rachunkach - Konsumenci otrzymują rachunki z doliczanym napiwkiem, o czym wcześniej nie są informowani.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Małpy też kochają lody!