Dwóch Polaków rannych w Iraku
Dwóch polskich żołnierzy zostało rannych w Iraku, gdy mieszany polsko-iracki patrol został
zaatakowany w Diwaniji. Życiu rannych, którzy są w szpitalu, nie
zagraża niebezpieczeństwo - poinformował rzecznik Sztabu
Generalnego WP płk Zdzisław Gnatowski. Straty są też po stronie
napastników.
Według Gnatowskiego do ataku doszło o godz. 11 czasu lokalnego w południowej części miasta (w którym stacjonuje dowództwo wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem). Rebelianci zaatakowali mieszany polsko-iracki patrol sprawdzający projekt CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej) w Diwaniji.
W pobliżu polskiego pojazdu, przejeżdżającego niedaleko szpitala, wybuchł ręczny granat, który zranił dwóch polskich żołnierzy - podał w swym komunikacie rzecznik wielonarodowej dywizji w Iraku ppłk Zbigniew Staszków. Według niego patrol odpowiedział ogniem; iraccy żołnierze, uczestniczący we wspólnym patrolu, przystąpili do pościgu, a polscy żołnierze zawrócili z rannymi do bazy.
Gnatowski powiedział, że z pierwszych ustaleń wynika, że jeden napastnik zginął, a czterech zostało rannych. Według niego, ranni Polacy to żołnierze z 2. grupy bojowej. Zostali oni niezwłocznie przewiezieni do szpitala, gdzie udzielono im pomocy medycznej. Ich rodziny zostały powiadomione o ich stanie.