Dwóch 17‑latków zatrzymanych za udział w zabójstwie
Białostocka policja zatrzymała drugiego
17-latka, podejrzanego o udział w zabójstwie 19-letniego
mieszkańca miasta, który zmarł po pobiciu go na ulicy przez
czterech młodych sprawców kijami i ataku nożem.
Podejrzanemu postawiono zarzut dokonania zabójstwa wspólnie z innymi osobami, na wniosek prokuratury sąd aresztował go wieczorem na trzy miesiące - poinformowała szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Bożena Kiszło.
W niedzielę do aresztu trafił, także na trzy miesiące, jego rówieśnik, któremu postawiono identyczny zarzut.
Prokurator Kiszło zastrzegła, iż dla dobra sprawy prokuratura nie udziela na razie informacji na temat zeznań. Dodała jedynie, że do aresztu trafił w poniedziałek także kolejny 17-latek, któremu w tej sprawie postawiono zarzut poplecznictwa, czyli namawiania sprawców do zacierania śladów zbrodni. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
19-letni Adrian został napadnięty w środę rano, gdy wyszedł z domu do szkoły. Czterej napastnicy czekali na niego. Uciekał, ale bandyci go dogonili. Pobili go kijami, kopali i kilka razy pchnęli nożem. Po napaści wsiedli do samochodu i uciekli. W czwartek napadnięty chłopak zmarł w szpitalu.
Sprawa jest przez białostocką policję traktowana priorytetowo, m.in. dlatego, że 19-latek był synem policjanta. Już we wstępnej fazie postępowania wykluczono, by to mogło być motywem zabójstwa. Zanim zatrzymano pierwszego podejrzanego, przesłuchano kilkadziesiąt osób i sprawdzono alibi kilkunastu, które mogły mieć związek ze zdarzeniem.
O przyczynie napaści policja i prokuratura nie chcą mówić zasłaniając się dobrem sprawy, ale z nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do śledztwa wiadomo, że poważnie brane są pod uwagę jako motyw jakieś zatargi między grupami kibiców białostockiej Jagiellonii.