Trwa ładowanie...
17-10-2007 07:00

Dwie osoby wyrzucone za skontrolowanie prymasa


Dwie osoby wyrzucono z pracy w związku z przykrością, jaka spotkała arcybiskupa Glempa na lotnisku w Szczecinie. Sęk w tym, że hierarcha nie ma do nikogo pretensji, a zwolniony kontroler działał zgodnie z procedurami - czytamy w "Gazecie wyborczej".

Dwie osoby wyrzucone za skontrolowanie prymasaŹródło: AFP
d3orn9z
d3orn9z

Opisywane już w mediach zdarzenie miało miejsce w niedzielę w porcie lotniczym Szczecin-Goleniów. Józef Glemp ze względu na stan zdrowia nie mógł przejść przez tak zwaną bramkę, więc pracownik ochrony lotniska skontrolował go ręcznym wykrywaczem metali.

Już w niedzielę wieczorem niektóre elektroniczne media podały informację, iż prymas na lotnisku został poddany kontroli osobistej. W związku z tym następnego dnia zarząd lotniska przesłał na ręce prymasa Polski przeprosiny za niewłaściwe zachowanie funkcjonariuszy ochrony. We wtorek zaś władze portu lotniczego poinformowały, że pracownik ochrony i jego zwierzchnik zostali wyrzuceni z pracy "po przeanalizowaniu głębokiego kryzysu, jaki wywołało ich zachowanie" - czytamy w dzienniku.

Świadek zajścia na szczecińskim lotnisku, sekretarz prymasa ksiądz Mirosław Kreczmański, powiedział "Gazecie Wyborczej", że Józef Glemp nie czuje się upokorzony. Ksiądz prymas ze względu na chorobę serca nie może przechodzić przez tak zwaną bramkę. Kontroler więc zabrał go na bok i przejechał po jego ciele elektronicznym urządzeniem - mówi sekretarz Józefa Glempa i dodaje, że ksiądz prymas wiele razy kontrolowany był w ten sposób na innych lotniskach. Ksiądz Krecznmański zaprzeczył informacji podanej gazecie przez jednego z członków rady nadzorczej szczecińskiego lotniska, jakoby prymasowi do kontroli zdjęto sutannę. Zarówno prymas jak i ja jesteśmy zdziwieni rozwojem wypadków - podkreśla.

Jak ustaliła gazeta, tym samym samolotem co prymas leciał do Warszawy sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński. Gdy zobaczył zabieranego do kontroli prymasa, zadzwonił do wojewody zachodniopomorskiego Roberta Kurpowicza. Ten z kolei skontaktował się z prezesem zarządu portu lotniczego i poprosił o wyjaśnienie tego zdarzenia.

d3orn9z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3orn9z
Więcej tematów