Dwaj lekarze i matka doprowadzili do śmierci dziecka
O nieumyślne spowodowanie śmierci 11-letniego Janusza S. oskarżyła prokuratura w Ropczycach (Podkarpacie) dwóch lekarzy oraz matkę chłopca.
04.02.2003 12:59
Dziecko zmarło w lipcu 2001 roku na skręt jelit. We wtorek prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Według prokuratury, lekarz z pogotowia, Piotr Sz. postawił błędną diagnozę, nie rozpoznał skrętu jelit u pacjenta i nie skierował go na konsultację chirurgiczną. Natomiast lekarz rodzinny Adam B. wypisał receptę bez zbadania dziecka.
"Lekarz na pogotowiu powinien był rozpoznać niedrożność jelit u Janusza. Wskazywały na to objawy i wywiad z matką. Ponadto chłopiec miał bliznę po operacji na wyrostek robaczkowy, przeprowadzoną rok wcześniej. A dolegliwości te były wprawdzie nietypowym, ale jednak następstwem tej operacji i lekarz powinien to stwierdzić" - uważa prokurator rejonowy w Ropczycach, Janusz Nyzio.
Matce chłopca, Janinie S. prokuratura zarzuca uniemożliwienie konsultacji z lekarzem choremu synowi._ "Matka, mimo że stan dziecka pogarszał się, nie wezwała lekarza, nie zaprowadziła do niego syna, ale próbowała leczyć go sama kroplami żołądkowymi, polopiryną i dietą"_ - dodał Nyzio.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im od pół roku do pięciu lat więzienia.
Dziecko na ból brzucha zaczęło skarżyć się 7 lipca. Wieczorem tego dnia matka zabrała dziecko na pogotowie. Lekarz dyżurny, Piotr Sz. stwierdził zatrucie pokarmowe, przepisał lekarstwa i zalecił dietę. Gdy kuracja nie przynosiła skutku, dwa dni później matka chłopca skonsultowała się z lekarzem rodzinnym, Adamem B., który na podstawie rozmowy z kobietą wypisał receptę. Następnego dnia koło południa dziecko zmarło.(iza)