Dwaj działacze szczecińskiej LPR poza partią
Dwóch działaczy szczecińskiej Ligi Polskich Rodzin nie ma już w jej szeregach, po tym jak "Gazeta Wyborcza" zarzuciła im awanturowanie się w pociągu, wykrzykiwanie antysemickich i faszystowskich haseł. Sprawę bada prokuratura.
02.02.2005 | aktual.: 02.02.2005 12:36
Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz, na podstawie informacji prasowej prokurator podjął czynności "w celu nadania biegu sprawie". Dodała jednak, że materiały w tej sprawie są weryfikowane, ponieważ dotychczasowe ustalenia prokuratorskie nie potwierdzają informacji zawartych w artykule prasowym. Chodzi m.in. o informacje uzyskane ze strony PKP - dodała.
Według "GW", działacze LPR jechali pociągiem ze Szczecina do stolicy na zjazd krajowy partii. Zgorszenie wśród pasażerów miała wywołać dwójka aktywistów: Łukasz Siemaszko oraz Adam Machaj. Gazeta pisze, że obaj byli uspokajani przez partyjnych kolegów, ale bez efektu. Świadkowie zaś mieli twierdzić, że byli pijani i przekonywali podróżnych, że "Hitler miał rację, że chciał zrobić z Żydami porządek". Mieli też śpiewać: "Czarnych powiesimy, Światowida postawimy" oraz krzyczeć: "Heil Hitler!". Według dziennika, obrażali też pasażerów pociągu i pracownicę wagonu Wars.
Jak poinformowałprezes zachodniopomorskiej LPR Sylwester Chruszcz, Łukasz Siemaszko poprosił o wykluczenie z partii, zaś Adam Machaj - o zawieszenie w prawach członka. Oba wnioski zostały pozytywnie rozpatrzone. Chruszcz podkreślił, że jeśli sprawa zostanie wyjaśniona i działacze oczyszczą się z zarzutów, będą mieli otwartą drogę powrotną do Ligi.
Prezes zachodniopomorskiej LPR dodał, że według jego wiedzy, relacja dziennikarzy "Gazety Wyborczej", którzy opisali zdarzenie w pociągu, była "grubo przesadzona". To ciąg dalszy linii ataku gazety na Ligę - zaznaczył.
Obaj są ludźmi młodymi, mogli zachowywać się głośno, ale znam ich od lat i wykluczam, by mogli być pijani i wykrzykiwać faszystowskie i antysemickie hasła - powiedział. Dodał, że w tym samym pociągi jechali inni członkowie Ligi i ich relacja różni się od gazetowej.