Trwa ładowanie...
d27c7ll
19-04-2006 11:30

Dwa zespoły wyjaśnią wydarzenia w jeleniogórskim areszcie

Dwa zespoły mają wyjaśnić okoliczności
wtorkowych wydarzeń w Jeleniej Górze, gdzie uzbrojony strażnik
więzienny z aresztu śledczego zabarykadował się na osiem godzin w
wieżyczce strażniczej. Jeden zespół powołał dyrektor generalny
Służby Więziennej, drugi natomiast - ma działać we Wrocławiu.

d27c7ll
d27c7ll

Poinformowała o tym rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej Luiza Sałapa.

Według niej, odrębny zespół ds. zbadania okoliczności wtorkowych zdarzeń powołano w Okręgowym Zarządzie Służby Więziennej we Wrocławiu, zaś kierujący więziennictwem gen. Marek Szostek postanowił, że do Jeleniej Góry uda się powołana przez niego niezależna grupa funkcjonariuszy Służby Więziennej, która ma poczynić swoje ustalenia.

Badana będzie prawidłowość nadzoru nad funkcjonariuszami w areszcie śledczym w Jeleniej Górze, a także doniesienia o konflikcie, który miał spowodować desperacki krok strażnika - powiedziała Sałapa.

43-letni strażnik więzienny Krzysztof W. przez prawie 8 godzin okupował we wtorek wieżę Aresztu Śledczego w Jeleniej Górze. Wcześniej oddał w ziemię co najmniej trzy strzały z broni służbowej kałasznikow. Przez cały czas nie wysuwał żadnych żądań. Do pewnego przełomu doszło, kiedy zaczął odbierać telefon od negocjatorów i słuchać, co do niego mówią. Ostatecznie wieczorem złożył broń i oddał się w ręce policji.

d27c7ll

Nie wiadomo, co było motywem jego działania. Jak informował dyrektor Aresztu Śledczego w Jeleniej Górze Stanisław Kutrowski, pomiędzy strażnikiem a jego bezpośrednim przełożonym doszło do "jakichś nieporozumień". W. wrócił też do pracy z dłuższego, ponad miesięcznego, zwolnienia lekarskiego. Strażnik pracował w jeleniogórskim areszcie przez 10 lat. Na razie trafił do szpitala psychiatrycznego. Prokuratura chce mu postawić zarzut "nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego" - za co grozi do 3 lat więzienia.

Ze względu na zły stan zdrowia 43-letniego strażnika więziennego, nie będzie on na razie przesłuchiwany przez prokuraturę; mężczyzna przebywa pod opieką psychiatry.

Poinformował o tym prokurator prowadzący śledztwo z Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze Andrzej Reczka. Nie potrafił powiedzieć, na jak długo zawieszono przesłuchiwanie strażnika. Na razie na kilka dni, ale wszystko może się przedłużyć - dodał Reczka.

Poinformował, że Krzysztof W. przebywa w szpitalu "gdzieś na Dolnym Śląsku" i jest pod opieką psychiatry. PAP udało się ustalić, że strażnik wczoraj trafił do Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Bolesławcu. Wcześniej mężczyznę zbadał internista, który stwierdził, że strażnik fizycznie jest zdrowy.

d27c7ll
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27c7ll
Więcej tematów