ŚwiatDwa tysiące kilometrów na porodówkę
Dwa tysiące kilometrów na porodówkę
24-letnia ciężarna Australijka musiała pokonać aż dwa tysiące km, żeby móc urodzić dziecko - podały australijskie media.
Kirsti Sweerman, mieszkanka słabo zaludnionych terenów w północno- zachodniej Australii, z braku odpowiednich warunków w wiejskiej klinice musiała wraz z mężem udać się do oddalonego o 360 km szpitala. Jednakże i tam okazało się, że poród nie zostanie przyjęty, bo nie ma odpowiednich lekarzy specjalistów. Podjęto więc decyzję o natychmiastowym przetransportowaniu ciężarnej do oddalonego o 1600 km Perth.
Porodowa odyseja zakończyła się szczęśliwie: urodził się syn.