Dwa śmigłowce USA rozbiły się w Mosulu
Jeden z dwóch amerykańskich
śmigłowców, które uległy katastrofie w Mosulu, został
ostrzelany z granatnika przeciwpancernego - podały amerykańskie
źródła wojskowe.
15.11.2003 | aktual.: 15.11.2003 20:48
Co najmniej 12 członków koalicji zginęło, a dziewięciu zostało rannych w katastrofie dwóch amerykańskich śmigłowców Black Hawk, które rozbiły się na północy Iraku, spadając na dzielnicę mieszkalną.
Na razie brak informacji o ewentualnych ofiarach irackich na ziemi. Niektórzy świadkowie utrzymują, że śmigłowce zderzyły się w powietrzu.
Amerykański rzecznik wojskowy w Bagdadzie potwierdził, że śmigłowce należące do 101. dywizji powietrzno-desantowej rozbiły się. Powiedział, że siły szybkiego reagowania otoczyły rejon i prowadzone jest dochodzenie. Na teren nie mają wstępu dziennikarze.
Korespondent AFP poinformował, że widział jeden płonący śmigłowiec na drodze w dzielnicy mieszkalnej. Widział też jadące w tę stronę wozy strażackie i karetki pogotowia. Świadkowie mówią, że widzieli rannych w karetkach.
Jeden ze świadków Mohammad Badran powiedział, że widział dwa śmigłowce, z których lecący niżej płonął, a gdy wzniósł się w górę, zderzył się z drugim, lecącym wyżej. Według świadka oba spadły w różnych miejscach.
Na początku listopada 16 amerykańskich żołnierzy zginęło, gdy ich duży helikopter transportowy Chinook został zestrzelony w rejonie Faludży.
Zestrzelony został też śmigłowiec Black Hawk, który runął na ziemię 7 listopada pod Tikritem; zginęła cała sześcioosobowa załoga.