Dwa śmiertelne wypadki na stacjach PKP
Do dwóch śmiertelnych wypadków na stacjach
kolejowych w Rudawie i Charsznicy doszło w nocy - poinformowała Katarzyna Padło z zespołu prasowego
małopolskiej policji. Jedna osoba jest ciężko ranna i przebywa w
szpitalu św. Anny w Miechowie, lekarze określają jej stan jako
ciężki.
Jak wyjaśniła Padło, do pierwszego wypadku doszło w Rudawie, na trasie kolejowej Kraków-Jaworzno, 10 minut po północy. Lokomotywa zmiażdżyła siedzącą na torze osobę o nieustalonej dotychczas płci. Podejrzewamy po ubraniu jednak, że był to mężczyzna. Więcej będzie można powiedzieć po sekcji zwłok- powiedziała Padło.
Na ofiarę najechał pociąg pospieszny relacji Zakopane-Bydgoszcz.
Drugi wypadek zdarzył się w Charsznicy, na trasie kolejowej Katowice-Tunel, kilkanaście minut po trzeciej nad ranem. Ofiarami także są osoby siedzące na torach: jeden z mężczyzn (19-latek) zginął, a drugiemu (29-latkowi) - amputowano stopę (a nie - jak wcześniej podawano - nogi). Jego stan jest ciężki.
Padło zaznaczyła, że według świadków wypadku w Charsznicy maszynista pociągu towarowego już z dużej odległości ostrzegał siedzących na torach o zbliżającym się pociągu. Jak dodała, w Rudawie podobno również ofiara była ostrzegana przez maszynistę, ale nie ma na to świadków.