PolskaDwa różne orzeczenia sądu w tej samej sprawie

Dwa różne orzeczenia sądu w tej samej sprawie

Czy w ciągu jednego tygodnia krakowski sąd
wydał dwa różne postanowienia w tej samej sprawie? Obydwa uzyskały
klauzulę prawomocności. Dopiero po kilku miesiącach ktoś
zorientował się, że jedno z orzeczeń jest błędne i wystąpiono o
jego zwrot do urzędów i stron postępowania - ujawnia "Dziennik
Polski".

14.08.2004 | aktual.: 14.08.2004 07:36

Postanowienia zostały wydane 16 i 23 kwietnia ubiegłego roku roku przez Wydział I Cywilny Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia i dotyczą nabycia spadku po zmarłym Andrzeju R. Chociaż obydwa dokumenty stwierdzają, że spadek nabyły po połowie jego córki, postanowienia różnią się dość istotnie. Zgodnie z pierwszym - spadek został nabyty "na podstawie ustawy i wprost". Według drugiego - "z dobrodziejstwem inwentarza". Różnica polega na tym, że w pierwszym przypadku spadkobierczynie odpowiadają całym swoim majątkiem za długi ojca, w drugim natomiast już nie - podkreśla "Dziennik Polski". Ponieważ zmarły pozostawił po sobie niespłaconą pożyczkę, do rozwiązania pozostała kwestia, kto ma ją spłacać: spadkobierczynie czy poręczyciele?

Renata S., która podżyrowała kiedyś tę niespłaconą pożyczkę, o wydaniu przez sąd - na wniosek banku - nakazu zapłaty dowiedziała się, kiedy komornik zaczął jej co miesiąc ściągać z pensji po 780 zł. "Niedługo potem od konkubiny zmarłego otrzymałam jednak odpis postanowienia o nabyciu spadku "wprost" z 16 kwietnia 2003 r., które zwalniało mnie - jako żyranta - z obowiązku spłacania tej pożyczki. Próbowałam to wyjaśniać w banku, ale wówczas okazało się, że spadkobierczynie przedstawiły tam inne postanowienie - o nabyciu spadku "z dobrodziejstwem inwentarza" - zeznaje Renata S.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie sędzia Andrzej Almert twierdzi, że doszło do pomyłki z winy pracownika sekretariatu sądu. "W tej sprawie odbywały się dwie rozprawy 16 i 23 kwietnia. Niemożliwe więc było wydanie postanowienia z datą 16 kwietnia. Zapadło ono podczas drugiej rozprawy. Niestety, podczas wydawania stronom odpisu postanowienia, pracownik sekretariatu omyłkowo wydrukował nieaktualny projekt orzeczenia" - wyjaśnia.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie, która badała zażalenie w tej sprawie, przyznała rację Renacie S., uznając, że postanowienie o umorzeniu śledztwa zapadło przedwcześnie i nakazała jego kontynuowanie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)