ŚwiatDwa razy więcej pedofilów - policja bezradna

Dwa razy więcej pedofilów - policja bezradna

Liczba pedofilów, gwałcicieli i innych przestępców na tle seksualnym zagrażających społeczeństwu wzrosła na Wyspach w ciągu ostatnich pięciu lat o 50% – wynika z najnowszych danych. Niestety, przestępcy wymykają się rządowi spod kontroli.

Dwa razy więcej pedofilów - policja bezradna
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.10.2009 | aktual.: 27.10.2009 11:21

Obecnie w brytyjskim Sex Offenders Register widnieje 31 392 takich przypadków. Taka liczba prawdopodobnie jest wynikiem tego – jak podkreśla dziennik "Daily Mail" – że rząd ukrywa prawdziwą skalę przestępstw popełnianych ponownie przez skazane osoby. Niektóre gwałty i zabójstwa są bowiem wyłączone z oficjalnych danych.

Policja zagrzebana w papierach

Liczba przestępców na tle seksualnym ujawniona przez rzecznika Torysów Davida Ruffley’a wskazuje na 47-procentowy wzrost w Anglii i Walii – z 21 415 w 2002/03 do 31 392 w 2007/08. Szczególnie dynamiczna sytuacja jest w Londynie – wzrost o 61%, z 2 085 do 3 351 i w Northamptonshire – aż o 92 procent, z 200 do 383.

- W związku z takimi statystykami policja będzie zobowiązana do uważniejszego przyjrzenia się tego typu przestępcom – powiedział Ruffley i dodał, że bardzo ważne jest, aby policjanci nie musieli przez większość czasu pracy zajmować się papierologią, ale mogli wyjść do ludzi.

Rządowy program nie daje rady

Ostatnie śledztwo BBC dotyczące MAPPA wskazuje, że program nie działa według swoich założeń. Multi-Agency Public Protection Arrangements to wieloagencyjne porozumienie ds. ochrony społeczeństwa. Jest to program, w ramach którego służby policyjne, nadzoru kuratorskiego oraz więziennictwa współpracują ze sobą w celu zarządzania ryzykiem stwarzanym przez sprawców przestępstw z użyciem przemocy i na tle seksualnym, w celu zapewnienia bezpieczeństwa społeczeństwu.

Według pierwotnych założeń, działaniom MAPPA powinny zostać poddane trzy kategorie sprawców przestępstw z użyciem przemocy i na tle seksualnym: notowani sprawcy przestępstw na tle seksualnym są zobowiązani do powiadamiania policji o swoim nazwisku, adresie oraz innych danych osobowych, zgodnie z Ustawą Sexual Offences Act z 2003 roku. Okres przez który sprawca przestępstwa musi zgłaszać się na policję może wynosić od 12 miesięcy do dożywocia, w zależności od wieku sprawcy oraz natury przestępstwa i otrzymanego wyroku; sprawcy przestępstw z użyciem przemocy, którzy zostali skazani na co najmniej 12 miesięcy nadzoru kuratorskiego lub przymusowy pobyt w szpitalu i którzy obecnie żyją w społeczeństwie i podlegają nadzorowi kuratorskiemu. Kategoria ta również obejmuje małą grupę osób, którzy zostali pozbawieni prawa pracy z dziećmi. Działaniom zostaną poddani również inni niebezpieczni przestępcy, którzy dopuścili się przestępstwa z użyciem przemocy lub na tle seksualnym w przeszłości i wobec których zachodzi
przypuszczenie, że mogą stanowić zagrożenie dla społeczeństwa.

Śledztwo BBC ujawniło, że tylko druga i trzecia kategoria przestępców jest monitorowana przez policję i nadzór kuratorski, a ich ponowne przestępstwa są podawane informacji publicznej. Niestety, większość przestępców jest umieszczana w pierwszej kategorii i tym samym najmniej nadzorowana. Informacje na ich temat nie są uwzględniane w rocznych sprawozdaniach ministerstwa sprawiedliwości.

Tego nie ma w statystykach

Używając prawa dostępu do informacji, BBC w programie emitowanym w nocy z niedzieli na poniedziałek 26 października, ujawniło co najmniej 125 poważnych przestępstw z zeszłego roku, które nie znajdują się w żadnych oficjalnych statystykach rządowych.

Ubiegłoroczny raport pokazuje, że 79 na 12 800 sprawców przestępstw objętych monitoringiem, popełniło poważne przestępstwa po wyjściu na wolność. To tylko jeden poziom przestępców, a biorąc pod uwagę dodatkowe dwa – może ich być nawet 200 – czytamy w "Daily Mail".

Minister Sprawiedliwości Maria Eagle powiedziała, że opublikowane dane są przeznaczone do informowania opinii publicznej o sukcesach w monitorowaniu przestępców stwarzających najwyższe ryzyko. Podkreśliła, że informacje o wszystkich monitorowanych w ramach MAPPA (ponad 50 tys.) nie będą na razie podane ze względu na obawy dokładność.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)