Dusił żonę, aż straciła przytomność. "To nie ja, to duchy"
Policjanci wezwani do jednego z mieszkań w miejscowości Fond du Lac (stan Wisconsin) w USA przeżyli nie lada zaskoczenie - podaje serwis "NY Daily News". Pewien mężczyzna dotkliwie pobił swoją żonę, a funkcjonariuszom tłumaczył, że "zrobiły to duchy".
Policję zaalarmowali sąsiedzi państwa West zaniepokojeni głośnymi krzykami. Po wejściu do środka śledczy zobaczyli dotkliwie pobitą żonę Michaela, Rebeccę. Kobieta powiedziała policjantom, że wraz z mężem pokłóciła się o sprawy finansowe, po czym ten kilka razy uderzył ją w twarz, a później dusił, dopóki nie straciła przytomności.
Kiedy policjanci zapytali pana West co się stało, ten zaczerwienił się i próbował wymigać się od odpowiedzi na pytanie. Po chwili stwierdził, że jego żona kilka razy upadła, przez co zraniła sobie twarz. Zapytany skąd na jej szyi ślady po duszeniu, stwierdził, że "zrobiły to duchy".
Mężczyzna został aresztowany. Wkrótce usłyszy zarzuty, zostanie także skierowany na badania psychiatryczne.
NaSygnale.pl: Ekshumacja szczątków studentki - są nowe ślady!