PolskaDuda: żarty się skończyły. Trzy centrale związkowe zapowiadają wspólny protest

Duda: żarty się skończyły. Trzy centrale związkowe zapowiadają wspólny protest

05.02.2015 14:16, aktualizacja: 05.02.2015 16:34

Trzy centrale związkowe przygotowują wielką manifestację w Warszawie i szykują się do strajku generalnego. - Jeśli rządzący chcą walki ze związkami zawodowymi, to marny ich los - stwierdził przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda.

Liderzy NSZZ "Solidarność", Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i Forum Związków Zawodowych, tworzący międzyzwiązkowy sztab protestacyjny, zapowiedzieli na konferencji prasowej, że rozpoczynają "czynną akcję protestacyjną". Związkowcy nie chcieli podać konkretnej daty rozpoczęcia strajku ani manifestacji w Warszawie. Zdaniem Piotra Dudy różne służby "będą robić wszystko, żeby wyprzedzić i uniemożliwić działania" związków zawodowych.

- Będziemy działać w sposób subtelny, żeby te protesty nam wyszły - zaznaczył szef "S".

Związkowcy dodali, że od czterech miesięcy czekają na spotkanie z premier Ewą Kopacz.

- Czas minął - powiedział przewodniczący "Solidarności.

Piotr Duda stwierdził, że rząd PO-PSL prowadzi "pseudo-dialog" ze związkami zawodowymi. Tymczasem problemy pracownicze, związane z płacą minimalną i umowami śmieciowymi są nierozwiązane.

- Żarty się skończyły, od dzisiaj wchodzimy w akcję protestacyjną czynną - stwierdził Piotr Duda dodając, że to rząd PO-PSL "podpala Polskę" poprzez brak działań na rzecz praw pracowniczych.

Postulaty związkowców to m.in. likwidacja tzw. umów śmieciowych i odmrożenie płac w budżetówce. Związkowcy żądają też negocjacji z rządem nt. szybkiego wzrostu minimalnego wynagrodzenia do poziomu 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, wprowadzenia minimalnej stawki wynagrodzenia za godzinę pracy niezależnie od formy zatrudnienia i wycofania się z podwyżki wieku emerytalnego.

Wśród postulatów znalazły się też m.in. wypracowanie i wdrożenie skutecznego programu walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym oraz wycofanie antypracownicznych zmian w Kodeksie pracy, dotyczących czasu pracy.

Szef OPZZ Jan Guz ocenił na konferencji, że obecnie konieczne jest, by "wyeliminować wzrastającą falę protestów, by rząd polski, by pani premier siadła do stołu rozmów". - Nie możemy dłużej czekać jako ruch związkowy za zatrzaśniętymi drzwiami. Nie możemy dłużej czekać na realizację naszych postulatów - podkreślił. - Razem jesteśmy silni, tylko razem możemy przełamać opór tego rządu - dodał.

Wiceprzewodniczący Forum Związków Zawodowych Dariusz Trzcionka mówił o trudnej sytuacji w służbie zdrowia.

- Pielęgniarki są gotowe do strajku generalnego. Poszczególne branże, łącznie ze służbami mundurowymi, mają już dosyć takiego traktowania, które funduje nam ten rząd. Chcemy rozpocząć prawdziwy dialog, z którego będą wynikały konkretne zapisy. Już nie ma czasu na zabawę, nie ma czasu na przedwyborcze tańce. Musimy rozmawiać o problemach osób młodych, o problemach ludzi na umowach śmieciowych. Nie chcemy kraju, z którego wyjeżdżają młodzi za swoją pracą - powiedział Trzcionka.

Źródło: WP, PAP

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także