Drzewiecki: tylko kataklizm może odebrać nam Euro 2012
Jeśli nie wydarzy się jakiś kataklizm, to nie grozi nam odebranie organizacji Euro 2012 - zapewnił minister sportu Mirosław Drzewiecki. Podkreślił, że wszystkie prace przebiegają zgodnie z harmonogramem.
10.05.2008 | aktual.: 10.05.2008 15:05
Minister przyjechał do Pabianic na uroczyste otwarcie przy Zespole Szkół Nr 2 boiska ze sztuczną nawierzchnią, wykonanego w ramach programu "Orlik 2012". Podkreślił, że obok organizacji Euro 2012, to najważniejszy projekt sportowy wdrażany przez rząd Donalda Tuska.
W każdej gminie powstanie piłkarskie boisko ze sztuczną trawą, boisko do gry w siatkówkę i koszykówkę oraz budynek, w którym będą m.in. szatnie. Cały teren będzie ogrodzony i oświetlony. Takich kompleksów będzie ok. 2500. Wiem od przedstawicieli UEFA, że do tej pory w żadnym kraju nie realizowano przedsięwzięcia na taką skalę - powiedział Drzewiecki. Dodał, że pod względem infrastruktury dla dzieci i młodzieży Polska jest jednak bardzo zapóźniona i dlatego odrabianie dystansu do bardziej rozwiniętych państw musi być kosztowne. Trzeba to jednak zrobić, gdyż nie ma żadnych powodów, by nasza młodzież miała gorsze warunki rozwoju niż rówieśnicy z Niemiec, czy Szwecji - zaznaczył.
Drzewiecki przestrzegał media, by nie straszyły Polaków, że jak zabraknie 300 km autostrad, to UEFA odbierze nam prawo organizacji Euro 2012. Dodał, że z niecierpliwością oczekuje początku 2009 roku, gdyż dopiero wtedy będzie można liczyć na to, że media dostrzegą prace wykonywane przez sztab ludzi zaangażowanych w organizację mistrzostw.
Przed rozpoczęciem jakiejkolwiek budowy trzeba wykonać ogrom pracy biurowej, uzyskać niezbędne zezwolenia, przygotować projekty, podpisać umowy z wykonawcami itd. To jednak nie są sprawy medialne i nikt nie chce się nimi zajmować. Jak nie pojawi się spychacz na budowie, to wszyscy twierdzą, że nic się nie robi - powiedział minister. Dlatego chciałbym, żeby już był początek 2009 roku, gdy na budowanych stadionach będą ludzie i sprzęt. Zainstalujemy wówczas na każdej budowie kamerę i w internecie wszyscy będą mogli śledzić postępy prac - dodał.