Drzewiecki przerywa milczenie: stawię się przed komisją
Były minister sportu Mirosław Drzewiecki pojawił się w sejmie. Poseł PO, który od dwóch miesięcy nie brał udziału w pracach parlamentu, zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami, że stawi się przed hazardową komisją śledczą. - Do tego czasu - jak mówił - nie będzie wypowiadał się publicznie.
02.12.2009 | aktual.: 02.12.2009 20:46
Drzewiecki, który po wybuchu tzw. afery hazardowej stracił stanowisko ministra sportu, był pytany przez dziennikarzy, czy stawi się przed komisją śledczą. - To jest jasne, po komisji śledczej mogę rozmawiać z państwem, spokojnie - odpowiedział. - Najpierw chcę stanąć przed komisją śledczą, to wtedy będzie o czym mówić - dodał.
We wtorek w sejmie pojawił się też b. szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Poseł, który również w wyniku tzw. afery hazardowej stracił stanowisko, zadeklarował, że jest gotów stanąć przed hazardową komisją śledczą w każdej chwili. Jak mówił, przez okres swojej nieobecności w sejmie, odpoczywał.
Według materiałów CBA, Chlebowski i Drzewiecki mieli - podczas prac nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych - lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj politycy odrzucają zarzuty, jednak Drzewiecki stracił funkcję ministra sportu, a Chlebowski - funkcję szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych.