PolskaDrzewiecki: prezes Urbański źle kieruje telewizją

Drzewiecki: prezes Urbański źle kieruje telewizją

(Radio Zet)

12.02.2008 12:42

: A gościem Radia ZET jest minister sportu Mirosław Drzewiecki, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Czy według pana telewizja publiczna powinna zapłacić 10 milionów euro Zygmuntowi Solorzowi, po to żebyśmy mogli zobaczyć transmisje z meczów Euro 2008? : Ile powinna zapłacić tego nie wiem, ale na pewno powinna zadbać o to, że jako telewizja publiczna powinna transmitować wszystkie mecze Euro 2008, powód bardzo prosty, bo to jest telewizja publiczna, płacimy abonament. Po drugie zawsze tak było, że była transmisja z takich zawodów. I pierwszy raz, kiedy Polacy awansowali do finału okazuje się, że telewizja publiczna tego faktu nie zauważyła, w związku z tym wściekłość kibiców ma prawo być wielka, że w sytuacji, kiedy jesteśmy pierwszy raz w finałach, to nagle telewizja publiczna, czyli taka powszechna telewizja, która jest w każdym polskim domu nie transmituje. : Może prezes Urbański nie zna się na sporcie, może nie lubi piłki nożnej? : Prezes Urbański chyba się trochę na sporcie zna i lubi,
ale myślę, że źle kieruje tą instytucją i telewizja publiczna daje kolejne dowody na to, że jest zarządzana w taki sposób, że Polacy wszyscy powinni mieć do niej pretensje o to, że płacąc abonament są pomijani w sensie swoich pragnień i ambicji. : Od kiedy ma zniknąć abonament, według Platformy Obywatelskiej. : Ja myślę, że, znaczy w tym roku nie może zniknąć bo to byłby zamach na instytucję, jednak publiczną, która ma budżet na ten rok zapisany. Ale byłoby dobrze, gdyby w przyszłym roku w związku z działaniami telewizji publicznej, patrz Euro 2008 transmisje, nie było abonamentu. : No to z czego by żyła telewizja publiczna, jakby robiła misję. : Pytanie mam takie, jeżeli chodzi o „Misję specjalną”, myślę, że w Polsce poza wąskim kręgiem ludzi, którzy uwielbiają tego typu programy, cała reszta Polaków by nie zawyła, że „Misji specjalnej” by nie było, a misji publicznej... : Ja mówię o misji, misji – teatr, produkcja filmów : A misji publicznej de facto nie prowadzi. Powiadam, przykład ze swojego podwórka, że
jeżeli chodzi o sport to telewizja bardzo często w wielu dyscyplinach chce żeby ci, którzy produkują przedstawienie płacili telewizji żeby ona to transmitowała, czy pokazywała. To jest zaprzeczenie w ogóle zdrowemu rozsądkowi. Ja nie rozumiem tego. Ja uważam, że to co kiedyś było misją telewizji publicznej i w sumie kształtowało pokolenia Polaków, ja przypomnę Turniej miast, jakieś ligi młodzieżowe, kiedy młodzi ludzie w godzinach rannych, jak telewizja pokazywała jakiś turniej... : Ale kto by teraz oglądał turniej miast, panie ministrze. : Ale, ja nie turniej miast, tylko chodzi mi o pewne idee, można to robić... : Może powinna być transmisja z budowy boisk pokazywana. : Ale byłaby nudna, byłaby nudna : Nudna, bo się nic nie dzieje. : Obiecuję jedną rzecz, taka rzecz już dawno została wymyślona, że na stadion narodowym, pewnie i na innych, takie kamery założymy, jak już będzie budowa i budowlańcy wjadą żeby budować te stadiony, żeby wszyscy w Internecie mogli podglądać czy tam się coś dzieje, czy nie. : A
kiedy wjadą, kiedy wjadą? : W zależności od stadionu. : W Warszawie kiedy wjadą? : Na stadion narodowy, ja przyznam szczerze, że niektórzy nawet nie wiedzą, że cały czas wiercimy na Stadionie X-lecia w niecce, a przetarg na część budowlaną, tą podstawową, czyli palowanie i budowanie fundamentów odbędzie się w maju, a wejdziemy z maszynami wrzesień, październik i to palowanie, które będzie się składało z dwóch tysięcy kilka pali, zostanie ukończone gdzieś do 30 marca i wtedy zasadnicza budowa się odbywa, ale w związku z tym od września można już na kamerze patrzeć, czy się nie obijają robotnicy. : Ale będzie oglądalność wielka, ale wracając do telewizji publicznej, ale skąd ma wziąć 10 milionów euro, bo to jednak jest 10 milionów euro, jak pisze „Dziennik” są dwa warianty, albo zapłacić 10 milionów euro po przegranej sprawie przed sądem i nie pokazać meczów, albo zapłacić 10 milionów euro i mecze pokazać. : No to ja z tej alternatywy wolałbym sytuację żeby zapłacić i pokazać, niż zapłacić i nie pokazać, to
jest oczywiste. : Ale to byłby skandal, gdyby Andrzej Urbański dał panu Solorzowi 10 milionów euro, przyzna pan. : No byłoby pytanie dlaczego, przede wszystkim przecież proszę pamiętać, że prawa do transmisji i cena tych praw z czegoś wynika. No wtedy, w przerwach, w tych brejkach wszystkich, które się pojawiają podczas tych imprez, no bierze się dużo więcej za reklamę, gdzieś to jest zbilansowane. Ja się na tym nie znam, ale na pewno to nie jest z księżyca wzięta suma, w związku z tym, gdzieś tam telewizja, jak ma wielki zasięg, drogie reklamy to sobie to w budżecie później rekompensuje poprzez reklamy, bo innej drogi nie ma. Poza tym prestiż telewizji, która puszcza transmisje z najważniejszych imprez na świecie jest bardzo wysoki, bo to znaczy, że to jest wielka telewizja. : A kto będzie budował stadiony Chińczycy, czy Polacy z Anglii? : Ja wiem, że to jest śmieszne, jak się mówi, że Chińczycy mogą budować, ale ja uważam, że trzeba wszystkie warianty brać pod uwagę. Powód jest bardzo prosty – w Polsce
dzisiaj istnieje bezrobocie, które nie istnieje. Nie ma bezrobocia, dlatego że nie ma ludzi do pracy de facto. We wszystkich w zasadzie branżach pracuje rąk do pracy. To znaczy tyle, że po przetargach, które się odbędą i wygrają określone firmy, te firmy muszą jednak dać wsad w postaci ludzi, którzy bezpośrednio pracują. I nie wykluczam takiej możliwości, że chińskie, wielkie firmy budowlane, które kończą teraz Pekin, bo w tym roku jest przecież olimpiada w Pekinie są bardzo zainteresowane tym żeby budować w Europie. Mało tego one są zainteresowane, umieją budować, bo wybudowali najpiękniejsze i najnowocześniejsze obiekty na świecie w tej chwili, jakie są, stadionowe i mają ludzi. I to jest pewna szansa, ja nie wykluczam sytuacji, że przyjedzie chińska firma wielka, która zrobi konsorcjum z polskim podmiotem i wygra przetarg, bo będzie najbardziej atrakcyjna w sensie ceny i będzie nam budowała. Mnie nie będzie to przeszkadzało, że na przykład pięć tysięcy Chińczyków wybudowało stadion narodowy. : A skąd
wziąć pieniądze na hotele, lotniska, autostrady? : Na hotele bardzo prosto, bo to nigdy nie jest operatorem państwo, to zawsze sieci, korporacje to robią, bo to jest po prostu biznes. : No tak, autostrady? : Ale z autostradami to tutaj pieniądze są, bo to są pieniądze głównie europejskie, jedna czwarta to są nasze pieniądze, natomiast bardzo jest ważny proces przyspieszania faktu budowy, a nie tylko trwania w planach. Jeżeli chodzi o lotniska... Ja jeszcze powiem jedną rzecz, że jest paradoksem to co my mówimy, że to Euro takie nieszczęście, bo trzeba wszystko wybudować, przecież my nie budujemy niczego czego nie musielibyśmy budować. Stadiony są budowane tylko dlatego, że ich nie ma. Drogi są budowane dlatego, że ich nie ma, lotniska bo ich nie ma. : A nie chciałby pan żeby pana zastępczynią była pani Elżbieta Jakubiak? : Ja panią Elżbietę Jakubiak znam 17 lat i lubię ją prywatnie i uważam, że jest dobrym urzędnikiem, natomiast wolałbym mieć u siebie, jeżeli miałbym wybierać, możliwość wyboru kogoś, kto się
zna albo dobrze na sporcie, albo na procesach inwestycyjnych. W jednym i w drugim pani Elżbieta Jakubiak nie mogłaby mi pomóc, bo podejrzewam, że jak wielu innych ludzi w Polsce niczego nigdy nie wybudowała. Ja jestem człowiekiem, który całe życie budował i ze skutkiem pozytywnym, to znaczy jak zaczynam coś to kończę. : Wczoraj pan rozmawiał z panem Surkisem z Ukrainy, jesteśmy naczyniem połączonym, jeżeli Ukraina zawali to? : To będzie kłopot Polski i odwrotnie. To jest tak, musimy sobie uświadomić, że ta impreza w Polsce przedstawiana Euro 2012 – Polska, Polska, Polska, to wszystko pięknie brzmi, natomiast to jest Polska – Ukraina, to jest jedna impreza, więc nawet promocja będzie wspólna i trzeba budować takie drogi dochodzenia do porozumienia, żeby jak będziemy maskotkę, już śmieszną rzecz będę podawał – wybierali, to nie wiem czy to ma być kaczka czy niedźwiedź czy co innego, ale musi być zgoda. Trzeba zbudować to jako wspólny projekt i tylko taki projekt będzie miał szansę. : I na koniec, czy Mirosław
Drzewiecki z Platformy Obywatelskiej wstydzi się za Stefana Niesiołowskiego, który powiedział, że „Rzeczpospolita” zachowuje się jak paser i kupuje materiały od złodzieja? : Ja myślę, że pan marszałek Niesiołowski ma barwny język i czasami powie zbyt barwnie i oceni to zbyt barwnie, ale też wiem o tym, że wycofywał się z tej oceny, bo nie wiedział, że odpowiedzialność leży w pierwszym źródle informacji, a nie tym, że gazeta to później publikuje. Także spokojnie bym prosił tylko Stefana żeby pamiętał, że jego barwny język nie wszyscy w sposób, że tak powiem odpowiedni odbierają. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był minister Sportu Mirosław Drzewiecki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)