Drżą o córkę, bo obok mieszka pedofil
Janusz M. (41 l.) z Malawy na Podkarpaciu zwabiał do siebie słodyczami trzy dziewczynki z sąsiedztwa, a potem zmuszał, by nago pozowały do zdjęć. Choć sąd wydał wobec pedofila ośmioletni zakaz zbliżania się do ofiar, mężczyzna nadal mieszka w tym samym bloku, piętro wyżej. - On dalej śmieje się nam w twarz, a my nadal drżymy o córkę - płacze Danuta Jarocka (43 l.), matka jednej z pokrzywdzonych nastolatek.
25.11.2010 | aktual.: 25.11.2010 09:28
W starym popegerowskim bloku na uboczu wsi mieszka kilka rodzin. Wszyscy się tam znają, ale dopóki sprawy nie wykryła policja, nikt nie wiedział o skłonnościach 41-letniego sąsiada.
Mężczyzna miał kiedyś wypadek motocyklowy i od tego czasu z powodu lekkiego niedowładu ręki i nogi przebywa na rencie. - Nie został bez opieki. Ludzie okazali mu serce. Robili zakupy, sprzątali. Sama czasami prosiłam córkę, aby pobiegła na górę i zaniosła mu placek, który upiekłam – opowiada pani Danuta.
Dzieci z sąsiedztwa coraz częściej odwiedzały mężczyznę. Ten w umiejętny sposób zwabiał je do siebie, proponując słodycze, prezenty, a w końcu zabawę w modelkę. Mężczyzna zmuszał 11-12 letnie dziewczynki, by pozowały mu do sesji. Zawstydzone i zastraszone dziewczynki bały się przyznać rodzicom.
Pedofil sam się wydał, kiedy postanowił wykonać odbitki. Pracownicy fotolabu powiadomili policję. Wkrótce sąd skazał Janusza M. na dwa lata więzienia i wydał 8-letni zakaz zbliżania się do swoich ofiar.
Mężczyzna nie trafił za kratki, bo skorzystał z warunkowego zawieszenia kary ze względu na stan zdrowia. I nadal mieszka obok swoich ofiar.
– Mija się z dziećmi na ciasnej klatce, podwórzu, krzyczy coś do nich z okna. To my musimy jego unikać, bo on wcale nie czuje się winny, wręcz nas atakuje i ma o wszystko pretensje. Tymczasem córka bardzo po tym wszystkim się zmieniła – dodaje pani Danuta. – Jego widok tylko potęguje strach.
Małgorzata Raizer, rzeczniczka przemyskiego sądu stwierdza, że w takich sprawach obligatoryjnie orzeka się zakaz kontaktu z pokrzywdzonymi. Sąd jednak nie może nakazać zmiany miejsca zamieszkania, więc taki wyrok jest praktycznie martwym prawem...
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl:
Ojcobójczyni urodziła w więzieniu!