Druzgocący raport Rzecznika Praw Dziecka po kontroli ws. dzieciobójstwa w Hipolitowie
Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak przedstawił szokujący raport po kontroli ws. dzieciobójstwa w Hipolitowie.
Zobacz zdjęcia: To tutaj rozgrywał się dramat dzieci w Hipolitowie
Marek Michalak poinformował na konferencji prasowej, że nadzór kuratorski prowadzono od roku 2004. Stan mieszkania podczas całego nadzoru kuratorskiego Beaty Z. był zawsze bardzo zły. W domu był brud, nieocieplone ściany, brak jedzenia. Matka była widziana w stanie nietrzeźwym. - Pojawiające się w toku postępowania wykonawczego informacje, że w domu jest bardzo brudno, zimno, dzieci mają dużą absencję w szkole, zdarzają się omdlenia z głodu, dzieci nie są leczone, są zaniedbane pod względem higienicznym, pozostawały bez reakcji sędziego rodzinnego - Michalak wymieniał szokujące ustalenia.
Pomimo zaleceń lekarskich Beata Z. nie stosowała ich w stosunku do dzieci. Dzieciom nie udzielano pomocy terapeutycznej po śmierci ojca.
W ocenie rzecznika pojawiające się od 2004 r. - m.in. od policji w Stawiskach - informacje sugerowały, że w rodzinie bardzo źle się dzieje. Mimo negatywnych opinii, sąd nie pozbawił Beaty Z. opieki rodzicielskiej. - W mojej ocenie sąd prowadząc wyżej wymienioną sprawę nie dopełnił obowiązku wszechstronnego ustalenia sytuacji opiekuńczej dzieci. Z analizowanych dokumentów wynika, że w toku postępowania nie zbadano postaw i świadomości rodzicielskiej matki, nie zasięgnięto opinii szkoły, nie ustalono sytuacji zdrowotnej dzieci, nie przesłuchano funkcjonariuszy policji na okoliczność wskazanego w zgłoszeniu stanu opieki nad dziećmi - mówił Michalak.
- W jednym z wywiadów kurator odnotował w sprawozdaniu: "matka suszy w kuchni zasikane śpiochy 3-letniego chłopca, oczywiście nieprane, w kuchni unosi się zapach moczu, brudu i bałagan" - przypomniał Rzecznik Praw Dziecka.
Rzecznik podkreślił, że był brak współpracy sądu i kuratorów z innymi instytucjami ws. Beaty Z. Sąd prowadząc sprawę Beaty Z. nie dopełnił obowiązków. Nadzór sprawowany był tylko przez kuratorów społecznych. Kurator zawodowy przeprowadzał wywiady w rodzinie Beaty Z. bardzo sporadycznie. Nie ustalono żadnych wniosków.
Rzecznik powiedział też, że ze względu na dobro dzieci ograniczył dostęp do wszystkich informacji. Wszelkie materiały przekaże prokuraturze.
Podejrzana o zabójstwo pięciorga dzieci
Mieszkanka Hipolitowa Beata Z. jest podejrzana o zabójstwo pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci. Badane przez biegłych szczątki czworga z nich, zostały znalezione na posesji kobiety. W listopadzie w stawie przeciwpożarowym niedaleko jej domu poszukiwano zwłok piątego dziecka. To miejsce wskazała sama kobieta, ale szczątków tam nie odnaleziono.
Według wiedzy śledczych w latach 1998-2012 kobieta urodziła ośmioro dzieci, z których wiadomo, że dwójka żyje (mają 7 i 10 lat, są obecnie w rodzinie zastępczej). Co do pozostałej szóstki dzieci (dwóch dziewczynek i czterech chłopców) to wiadomo, iż pięcioro z nich nie żyje.
Śledztwo ma charakter wielowątkowy, bo badana jest także kwestia właściwego nadzoru nad rodziną przez różne instytucje opieki czy pomocy społecznej. Rodzina była bowiem objęta pomocą i kontrolą socjalną, a także nadzorem kuratora sądowego.
Nikt jednak nie zauważył kolejnych ciąż i faktu, że w rodzinie nie przybywa dzieci. Dopiero w czerwcu 2012 roku pracownik socjalny przekazał policji notatkę o możliwości popełnienia przestępstwa. Po kilku miesiącach badania sprawy, kobieta została zatrzymana i aresztowana.