Drukowali "setki" i "dwusetki" - grozi im do 25 lat więzienia
Podlaska policja zatrzymała cztery osoby podejrzewane o fałszowanie pieniędzy. Koło Bielska Podlaskiego zlikwidowano nielegalną drukarnię, gdzie powstawały podrobione banknoty - poinformował rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski. Za fałszowanie pieniędzy grozi kara od 5 do 25 lat pozbawienia wolności.
24.02.2017 08:17
Policjanci zabezpieczyli ponad pół tysiąca podrobionych banknotów 100- i 200-złotowych oraz 50 euro. Znajdowała się tam także kompletna linia do ich produkcji i kilkadziesiąt arkuszy papieru z przygotowanymi do rozcięcia wydrukami polskich pieniędzy. Ich nominalna wartość przekraczała 90 tys. zł.
Andrzej Baranowski podkreślił, że podrobione banknoty były bardzo podobne do oryginałów. - Miały łudząco podobne do autentycznych cechy zabezpieczające takie jak znak wodny i elementy świecące w promieniach UV - dodał.
Na miejscu, na gorącym uczynku zatrzymano 25-letniego mieszkańca Białegostoku. Tego samego dnia zatrzymano jeszcze trzy inne osoby podejrzewane o współudział w tym procederze. To 19-letnia dziewczyna z miejscowości, gdzie działała wytwórnia oraz właściciele posesji 58-letnia kobieta i 60-letni mężczyzna. Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań.
25-latek i 60-latek zostali aresztowani na trzy miesiące. Obie kobiety mają zakaz opuszczania kraju, starsza musiała także zapłacić 20 tys. zł poręczenia majątkowego.
W 2009 roku na terenie Polski ujawniono ponad 860 fałszywych 200-złotówek. - Według specjalistów zajmujących się zwalczaniem tego typu przestępczości najprawdopodobniej około 790 z nich pochodziło z "fabryki" zlikwidowanej koło Bielska Podlaskiego - poinformował Baranowski.