Drugiego trenera reprezentacji Polski nie stać na alimenty
Dariusz Dziekanowski, drugi trener
piłkarskiej reprezentacji Polski, twierdzi, że zarabia zbyt mało i
nie stać go na alimenty dla mieszkającego w USA 20-letniego syna
Rafała, informuje "Super Express".
10.11.2006 | aktual.: 10.11.2006 03:22
Dziekanowski złożył w sądzie pozew o uchylenie alimentów w wysokości 1200 zł miesięcznie. Argumentuje, że jego syn jest osobą pełnoletnią, zdolną do - jak to określił - "samodzielnej egzystencji".
Były piłkarz twierdzi, że jego zarobki "z ledwością wystarczają na utrzymanie rodziny". Nie chce się wierzyć - pisze "Super Express" - a szczególnie w słowa, że "jego średnie miesięczne zarobki kształtują się w granicach 2500-3000 zł miesięcznie". Tyle bowiem zarabia w Polsce trener juniorów, a "Dziekan" jest asystentem Leo Beenhakkera. Dla porównania pracujący na równorzędnym z nim stanowisku asystenta Bobo Kaczmarek bierze na rękę 8000 zł.
Pierwsza żona piłkarza Zofia Olpińska jest zaskoczona krótką pamięcią byłego małżonka i jego twierdzeniami, że ich wspólny syn się nie uczy. - Syn jest na drugim roku dziennych studiów biznesu międzynarodowego nowojorskiego college'u Baruch, wyjaśnia i dodaje, że 1200 złotych miesięcznie zasądzone w 2001 roku przez polski sąd to jak na amerykańskie warunki śmieszna suma.
Dziekanowski ma troje dzieci, każde z inną kobietą, w innym kraju. Rafała w Nowym Jorku, drugiego syna w Szkocji, córeczkę w Warszawie.