Drugi dzień strajku konińskich hutników
Do strajkujących już drugą dobę konińskich hutników przyjechał szef Komisji Krajowej Solidarności. Janusz Śniadek przekazał im zapewnienie, że mogą liczyć na wsparcie związku. Hutnicy skorzystają między innymi z zasobów Krajowego Funduszu Strajkowego i wszelkiej pomocy prawnej. W obronie strajkujących przed hutą zorganizowana zostanie ogólnopolska manifestacja. Ma w niej uczestniczyć kilka tysięcy osób.
Przyczyną strajku w konińskim zakładzie jest dyscyplinarne zwolnienie z pracy 32 działaczy związkowych. W lipcu zorganizowali dwugodzinny strajk ostrzegawczy w sprawie podwyżek. Zarząd firmy oskarżył ich, że przeprowadzając protest, złamali prawo. Według szefostwa, także obecny strajk jest nielegalny.
Innego zdania jest Janusz Śniadek. Jak mówi, z jego wiedzy wynika, iż to zarząd firmy, zwalniając działaczy, złamał prawo. Pzewodniczący "Solidarności" podkreśla, że strajk jest słuszny i potrzebny. Dlatego - jak dodaje - hutnicy mogą liczyć na wsparcie.
Związkowcy poinformowali, że w hucie strajkuje już 80% załogi. Stanęła produkcja. Protestujący pilnują bram zakładu, aby nie dostał się tam nikt niepowołany. Hutnicy zapowiadają, że będą protestować dopóki zarząd nie przywróci zwolnionych do pracy i nie rozpocznie rozmów o podwyżkach. Szefostwo firmy nie chce o tym słyszeć i grozi, że obciąży strajkujących stratami jakie powstały podczas przestoju.