ŚwiatDruga noc parad w Brazylii z dala od polityki

Druga noc parad w Brazylii z dala od polityki

Druga noc pokazów szkół samby w Rio de Janeiro upłynęła pod znakiem fascynacji brazylijskością - jej mieszanką ras, religii i tolerancją. Polityka w noc z poniedziałku na wtorek w paradach nie odgrywała większej roli.

Druga noc parad w Brazylii z dala od polityki
Źródło zdjęć: © AFP

28.02.2006 | aktual.: 01.03.2006 09:28

Pierwsza z siedmiu szkół samby, Porto da Pedra, swoim pokazem na Sambodromie uczciła rolę kobiet - Indianek, czarnych i białych w historii kraju. Miała jednak pecha - załamała się jedna z ogromnych platform, na których występują tancerze, a druga spóźniła się na Sambodrom.

Drugą ze szkół, o nazwie Mangueira, oglądało 70 tys. widzów. Poprzedniej nocy żadna ze szkół samby nie wzbudziła takiego entuzjazmu, jak Mangueira drugiej nocy parad. Jej członkowie śpiewali o trzeciej z wielkich brazylijskich rzek, Rio Sao Francisco, która przepływa przez pięć północno-wschodnich stanów. Obyło się bez aluzji i krytyki projektowanego przez rząd uregulowania rzeki. Liczni działacze ochrony środowiska uważają projekt za zbyt kosztowny i szkodliwy. W październiku protestował przeciwko niemu jeden z biskupów, który przez 10 dni prowadził strajk głodowy.

Kolejna ze szkół, Viradouro, wzbudziła żywy aplauz swoją opowieścią o historii Brazylii i architekturze kraju. Oddała hołd Oscarowi Niemeyerowi - słynnemu nestorowi światowej architektury modernistycznej, który zaprojektował nowa stolicę - Brasilię, jak również sam Sambodrom. W pochodzie szkoły pojawiła się kopia Muzeum Sztuki Współczesnej w mieście Niteroi jego projektu (1991), o charakterystycznej bryle przypominającej wielki kielich. Kontrastował on z alegoryczna platformą, na której przedstawiono fawelę z typowym dla osiedli nędzy chaosem elektrycznych przewodów.

Szkoła Mocidade Independente przedstawiła temat "Życie, o które prosiliśmy Boga, gdzie każdy dzień jest dniem szaleństwa", w którym podkreśliła ścisły związek człowieka z przyrodą. Unidos da Tijuca, która zwyciężyła w zeszłym roku, również tej nocy wzbudziła entuzjazm publiczności. Tematem jej prezentacji był Mozart jako mistrz karnawału. D'Imperio Serrano uczciła Ducha Świętego. Jej pokaz ilustrował religijność Brazylijczyków i wyznawany przez nich synkretyzm rytów afrykańskich i indiańskich.

Ostatnia ze szkół, Portela, w błękitach i bieli, na zakończenie 10-godzinnego maratonu samby przedstawiła "Tworzenie się narodu brazylijskiego". Każda z siedmiu prezentowanych szkół samby, walczących o mistrzowski tytuł 2006 r., miała dla siebie 80 minut. W każdej z parad brało udział od 3,5 tys. do 5 tys. ludzi.

W konkursie stosuje się bardzo ostre kryteria oceny alegorycznych platform, kostiumów, rytmów, oryginalności tematu, choreografii, czasu itd. Dopiero w środę po południu będzie wiadomo, której ze szkół przypadło w tym roku mistrzostwo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)