Dróżniczka, która nie opuściła zapór - oskarżona
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Alicji
M., dróżniczce z Piły (Wielkopolskie), która nie opuściła, mimo
nadjeżdżającego pociągu, zapór na dwóch przejazdach kolejowych w
mieście, bo była pijana i zasnęła. Tylko refleks maszynisty i
kierowców zapobiegł wówczas tragedii.
04.10.2004 | aktual.: 04.10.2004 12:35
Jak poinformowała szefowa pilskiej prokuratury Maria Wierzejewska-Raczyńska, kobieta przyznała się do winy.
Zostały jej postawione dwa zarzuty: pełnienia obowiązków służbowych w stanie nietrzeźwym oraz spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 9 lipca. Kierowcy jadący największą i najbardziej ruchliwą w Pile ulicą Bydgoską zauważyli, że nadjeżdża pociąg, a zapory na przejeździe kolejowym, przecinającym tę ulicę, nie są opuszczone.
Zatrzymali się, ostrzegając inne pojazdy i powiadomili policję. W porę zareagował też maszynista pociągu, który zdołał zahamować. Okazało się, że zapory nie zostały również opuszczone na przejeździe kolejowym na ulicy Wawelskiej.
Policjanci zastali w dyżurce dróżnika śpiącą w fotelu Alicję M. Kobieta była pijana, stwierdzono u niej we krwi ponad 2 promile alkoholu.
Tłumaczyła, że dzień wcześniej uczestniczyła w alkoholowej imprezie, jednak sądziła, że do rana wytrzeźwieje i przyszła do pracy. Odebrała informację o zbliżającym się pociągu, ale zamiast opuścić szlabany na obu przejazdach, usiadła w fotelu i zasnęła.
Alicja M. została dyscyplinarnie zwolniona z pracy. Nie była dotąd karana sądownie. Prokurator zastosował wobec niej dozór policyjny.