Drożej i w korkach
Od czwartku drożeją bilety na autobusy i tramwaje. Jakby tego było mało lato upłynie wrocławianom pod znakiem remontów ulic, które poszatkują miasto rozkopami. Pasażerowie są wściekli także z powodu likwidację biletów miesięcznych.
W miejsce biletów miesięcznych, z których korzystało wielu mieszkańców, pojawiły się przejazdówki ważne przez 30 dni oraz zupełnie nowe - pozwalające korzystać z MPK przez 60 i 90 dni. Wczoraj dzwonili do naszej redakcji wrocławianie, którzy kupując bilety trzydziestodniowe zorientowali się, że w liczącym 31 dni lipcu przez jeden dzień będą jeździli na gapę. - Czuję się oszukany. Do tej pory kupowałem znaczek miesięczny. Teraz w ostatnim dniu lipca nie będę miał już ważnego biletu. Nie mówię już o tym, że mój bilet podrożał ponad trzydzieści procent - narzeka Aleksander Mądry, student Uniwersytetu Wrocławskiego.
Przyzwyczajeni do miesięcznych
- Człowiek pracuje cały miesiąc. To złe rozwiązanie, że zlikwidowano bilety miesięczne. Zawsze takie kupowałam - wtóruje Anna Boczek, która kupowała wczoraj bilety. Rozeźlonych jest wielu - twierdzą pracownicy punktów sprzedających karty na okaziciela i znaczki okresowe do biletów imiennych. I to nie tylko dlatego, że poszczególne typy biletów okresowych podrożały średnio o kilkanaście złotych.
- Ludzie jakoś by przełknęli te podwyżki, ale likwidacja miesięcznych to niewypał. Prawie wszyscy gubią się w tej nowej taryfie. Niektórzy się awanturują i nam wymyślają. A tego powinna słuchać Rada Miejska i ZDiK - mówi sprzedawczyni z punktu przy ul. Leszczyńskiego. Pasażerowie są także niezadowoleni z likwidacji znaczka imiennego na jedną linię pospieszną ważnego od poniedziałku do piątku. Z kolei sprzedawcy narzekają na bardziej skomplikowany sposób kasowania kart na okaziciela i znaczków imiennych. Do tej pory dziurkowali tylko miesiąc, a w dekadówkach dodatkowo dzień rozpoczęcia. Teraz będą musieli także przedziurkować datę kończąca ważność biletu. - Przy 60- i 90-dniowych biletach będzie trzeba wyliczać to z kalendarzem. A czekający w kolejce ludzie będą się pieklić - podejrzewa sprzedawczyni z ul. Leszczyńskiego.
Faul na pasażerach
- Podwyżka cen biletów to brutalny faul na wrocławianach. Dlatego tak jak na piłkarskich mistrzostwach, dajemy czerwoną kartkę prezydentowi miasta - krzyczało wczoraj w Rynku kilku działaczy organizacji lewicowych. Protest przeciwko podwyżce, mimo nawoływań przez megafon i hałasu sędziowskich gwizdków nie zainteresował przechodniów. Młodzi ludzie z Nowej Lewicy, Komunistycznej Partii Polski oraz kilku stowarzyszeń zanieśli potem do sekretariatu prezydenta symboliczny wilczy bilet dla włodarzy Wrocławia i list wzywający do wstrzymania podwyżek. Pytani dlaczego nie protestowali wcześniej, gdy radni miejscy zatwierdzali w kwietniu podwyżki, przyznali, że dowiedzieli się o tym dopiero z mediów. - Nawet jeśli teraz władze miasta nie zareagują na nasze pisma i protest będziemy dalej domagać się odpowiedzi na nasze postulaty. Będziemy też chodzić na sesje Rady Miejskiej, żeby monitorować podejmowane tam decyzje - zapowiedziała Ewa Groszewska z Nowej Lewicy. Magistrat nie wstrzyma wprowadzenia nowych stawek. Mógłby
tak zrobić jedynie wtedy, gdyby radni podjęli w uchwałę w tej sprawie. - Prezydent zawsze gra fair play, według zasad ustalonych przez Radę Miejską - skomentował akcję młodych lewicowców Marcin Garcarz, rzecznik prezydenta Wrocławia.
Wrogość na nowość
Urzędnicy przypominają, że podwyżki biletów MPK nie było we Wrocławiu od 2 lat, a w tym czasie drożało np. paliwo. - Nowa taryfa jest bardziej elastyczna - przekonuje Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Komunikacji, który przygotowywał projekty podwyżki zatwierdzone przez radnych. - Owszem w lipcu nowy bilet 30-dniowy nie pozwala jeździć przez cały miesiąc. Ale ostatni dzień lipca to sobota, kiedy nie wszyscy jeżdżą do pracy. Nie jest więc prawdą, że chcemy w ten sposób zmusić pasażerów do kupna dwóch biletów w miesiącu. Za to na przykład pasażer, który będzie miał urlop kupi bilet ważny od dnia kiedy wraca do pracy - zwraca uwagę Ewa Mazur. Jej zdaniem wrocławianie reagują wrogo na zmiany, bo jeszcze nie zdążyli docenić jej walorów.
Korki na dokładkę
Trudno być jednak dobrze nastawionym do urzędników odpowiedzialnych za komunikację we Wrocławiu, skoro tkwi się na dodatek w zatorach. Tego lata miasto planuje zrobić kilkanaście remontów i modernizacji ulic, na co wyda kilkanaście milionów zł. Część inwestycji drogowych już trwa. W kwietniu zaczęła się modernizacja ul. Osobowickiej. Obecnie ta budowa najbardziej daje się we znaki kierowcom. W weekend wykonawca robót zamknął połowę skrzyżowania ul. Osobowickiej z Bałtycką. Wczoraj, w pierwszy dzień po dniach wolnych już wczesnym rankiem korki utworzyły się na ulicach Reymonta, Bałtyckiej, Obornickiej, Broniewskiego i Trzebnickiej. Sznury aut ciągnęły się od dworca Nadodrze aż do Żmigrodzkiej. - Autobusy miały tam od 20 do 40 minut opóźnienia - informuje dyspozytor z centrali ruchu MPK. Nie lepiej było z tramwajami linii 1, 6, 7, 15 i 21. Korki nie ustąpiły przed południem w godzinach, gdy ruch jest mniejszy. Nawet wtedy przejazd autobusem przez kilkusetmetrowe odcinki ulic dochodzących do zamkniętego w
połowie skrzyżowania zabierał kilkanaście minut. I nie należy się spodziewać szybkiej poprawy, bo roboty w tym rejonie potrwają na pewno do końca sierpnia.
Jak jeździć taniej w lipcu
Pasażerowie, którzy kupią w ostatnich dniach czerwca dekadówki po starych cenach, będą mogli z nich korzystać w lipcu mimo zmiany taryfy. ZDiK zapewnia, że można kupić taki bilet nawet w ostatnim dniu czerwca i będzie o honorowany do czasu wygaśnięcia ważności, czyli jeszcze przez 9 dni lipca. W ten sposób można nieco zaoszczędzić. Rachunek jest prosty płacimy mniej, choć jeździmy już po podwyżce.
Gdzie są i będą remonty dróg
ul. Osobowicka
pl. 1 Maja
Swobodna między Zielińskiego a Powstańców Śl. Traugutta od Podwala do Krasińskiego (jezdnia w stronę Rynku) pl. Społeczny - fragmenty przy moście Grunwaldzkim Sienkiewicza - od Świętokrzyskiej do pl. Bema i Drobnera od pl. Bema do Łokietka Sobieskiego - fragmenty al. Kromera - od Miechowity do Czajkowskiego Powstańców Śl. - od Hallera do Orlej (jezdnia w kierunku Bielan) Broniewskiego i odcinek Obornickiej Karkonoska fragmenty od skrzyżowania ze Zwycięską do granic miasta
Bartosz Wawryszuk