Drobne incydenty w czasie wyborów
Poza kilkoma drobnymi incydentami wybory
prezydenckie przebiegają w całym kraju spokojnie - ocenia policja.
O bezpieczeństwo wyborców dba w systemie zmianowym
kilkadziesiąt tysięcy funkcjonariuszy, którzy patrolują wszystkie
miejsca publiczne, a przede wszystkim okolice komisji wyborczych.
09.10.2005 | aktual.: 09.10.2005 13:28
We Wrocławiu rano policja została poinformowana, że od przewodniczącego jednej z tamtejszych komisji wyborczych czuć alkohol. Jak wyjaśnił sierżant sztabowy Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, mężczyzna nie chciał poddać się badaniu alkomatem, w związku z tym pobrano do badania jego krew. Te wydarzenia spowodowały, że lokal wyborczy został otwarty z półgodzinnym opóźnieniem.
Również pod wpływem alkoholu był członek jednej z komisji wyborczych w dzielnicy Nowe Miasto w Poznaniu - poinformował nadkomisarz Jarosław Szemerluk z zespołu prasowego KWP w Poznaniu. Wykazało to badanie alkomatem.
W sobotę stołeczna policja została powiadomiona o tym, że w kilku aptekach na ekranach reklamowych wyświetlane są wyniki przedwyborczych sondaży.
Najprawdopodobniej ktoś zapomniał wyłączyć to urządzenie - powiedział Andrzej Browarek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Jak dodał, po interwencji policji, informacje te zostały zlikwidowane. Wyjaśnił on, że materiały policji na ten temat zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej Warszawa- Mokotów, która stwierdzi, czy było to naruszenie ciszy wyborczej.