Dramatyczny początek rejsu. Finał akcji ratunkowej
Dwanaście uczestniczek rejsu z Gdyni do Szwecji na pokładzie jachtu "Zjawa IV", który nabierał wody, jest już bezpiecznych. Było groźnie, ale uczestniczki Onkorejsu bezpiecznie wróciły na ląd. Przypłynęły już do Władysławowa. Ich jacht "Zjawa IV" tonął na Bałtyku, w odległości 60 mil od brzegu.
02.06.2015 | aktual.: 02.06.2015 10:48
Dwanaście kobiet, które mają za sobą lub są w trakcie leczenia choroby nowotworowej, wypłynęło w niedzielę w rejs z Gdyni do Szwecji.
No to zaczela sie nasza przygoda! Pieknie dziekujemy za wspaniale pozegnanie. Jestescie wspaniali!!!! <3 ahoj!!!!#onkorejs
Posted by OnkoRejs - Wybieram życie on Sunday, 31 May 2015
W poniedziałek po południu jednostka zaczęła nabierać wody. - Kapitan podjął decyzję o wysłaniu komunikatu alarmowego i ewakuacji jachtu. Przyczyna rozszczelnienia kadłuba będzie badana po powrocie do Polski - poinformowała w komunikacie Monika Kubacka, rzeczniczka prasowa ZHP, do którego należy jacht.
Jak podała, uczestniczki rejsu na swój pokład podjął statek Petrobalticu "Aphrodite", który również holował "Zjawę IV" do portu we Władysławowie. - W trakcie ewakuacji nikt nie odniósł obrażeń; "Aphrodite" jest już w porcie we Władysławowie.
Mirosława Więckowska rzeczniczka gdyńskiego oddziału Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa potwierdziła już w poniedziałek wieczorem, że uczestniczki rejsu są bezpieczne. Wyjaśniła, że w akcji wypompowywania wody uczestniczyła trzyosobowa załoga "Zjawy IV" i mechanik z "Aphrodite". Podała, że w krytycznym momencie jacht znajdował się 60 mil morskich na północ od Władysławowa.
Onkorejs
Grupa dwunastu kobiet, w różnym wieku i z różnych części kraju, wypłynęła w niedzielę z Gdyni w tzw. OnkoRejs na harcerskim jachcie Zjawa IV. Jacht miał dotrzeć do Visby na wyspie Gotlandia w Szwecji. Ideą rejsu była chęć pokazania, że po chorobie nowotworowej można żyć normalnie. Wyprawa miała potrwać pięć dni, jacht miał przepłynąć z Gdyni do Visby, Kalmar i z powrotem do Gdyni.
Rzeczniczka ZHP poinformowała, że przed wypłynięciem "Zjawa IV" przeszła kapitalny remont, kontrolę Polskiego Rejestru Statków i Urzędu Morskiego oraz uzyskał kartę bezpieczeństwa. "Zjawa IV" jest czwartym z kolei jachtem o tej nazwie. "Zjawy" I, II i III to jednostki, na których w dwudziestoleciu międzywojennym realizował swoje marzenia o opłynięciu świata Władysław Wagner.