ŚwiatDramatyczny apel Polki: oddajcie mi męża!

Dramatyczny apel Polki: oddajcie mi męża!

Amerykanie odmawiają wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych Polakowi, którego żona i dzieci mieszkają w USA, a jedna z córek jest ciężko chora. Barbara Kaniewska-Boroń, zdesperowana Polka, mająca także obywatelstwo amerykańskie, zamieściła w internecie petycję z prośbą o umożliwienie połączenia rodziny.

Dramatyczny apel Polki: oddajcie mi męża!
Źródło zdjęć: © change.com

29.12.2011 | aktual.: 29.12.2011 10:23

- Mój mąż został deportowany ze Stanów Zjednoczonych w 2004 roku, ponieważ wjechał do tego kraju nielegalnie w 1998 r. Nasza najstarsza córka, Veronica jest ciężko chora. Cierpi na chorobę neurologiczną, która powoduje osłabienie mięśni i ich zanikanie, połączone z przykurczem ścięgien i zanikiem czucia. Choroba wywołuje także deformację stóp. Ostatnio przeszła operację w szpitalu dziecięcym Shriners w stanie Illinois, która ma jej ułatwić poruszanie się. Operacja pomoże jej tylko tymczasowo. Córka wymaga stałej opieki i w przyszłości będzie musiała być poddana dalszej terapii. Tylko właściwa opieka medyczna może zapobiec dalszemu, szybkiemu pogarszaniu się jej stanu zdrowia. Potrzebujemy emocjonalnego i finansowego wsparcia mojego męża. Bez niego nie będę w stanie zapewnić właściwej opieki chorej córce i dwójce pozostałych dzieci - pisze w dramatycznym apelu o pomoc Barbara Kaniewska-Boroń.

Apel, wraz petycją do amerykańskich służb imigracyjnych, zamieszczono w internecie na stronie change.com. Na razie podpisało go około 300 osób.

Pani Barbara podobnie jak dzieci, są obywatelkami amerykańskimi i mogą w USA mieszkać bez żadnych przeszkód. Deportowany mąż, mimo dramatycznej sytuacji rodziny, nie może jednak wjechać do tego kraju. Jako osoba deportowana został, bowiem objęty dziesięcioletnim zakazem wjazdu do Ameryki.

Barbara Boroń w swojej petycji przekonuje, że mąż Jerzy nie jest przestępcą. - Jest wspaniałym ojcem i mężem. W Stanach Zjednoczonych uczciwie pracował, prowadząc swoją firmę i płacąc wszystkie wymagane podatki. Bardzo za nim tęsknimy i potrzebujemy go - kończy apel Polka.

Kobieta mieszka obecnie w domu prowadzonym przez lokalną fundację w Shriners, niedaleko Chicago. Nie wie jednak jak długo wytrzyma tam bez męża, a nie chce dokonywać wyboru: albo rozbita rodzina, albo leczenie dziecka.

Petycję z apelem o połączenie rodziny Boroniów można podpisać na stroniechange.org.

Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)