Dramatyczne sceny w Nowym Jorku - 700 osób zatrzymano
Ponad 700 uczestników protestu w Nowym Jorku przeciw niesprawiedliwościom systemu gospodarczego zostało aresztowanych w sobotę wieczorem na Moście Brooklińskim przez amerykańską policję.
02.10.2011 | aktual.: 03.10.2011 15:37
Demonstranci zostali zatrzymani za blokowanie ruchu ulicznego i próbę zorganizowania marszu bez zezwolenia władz. Niektórzy zeszli z przejścia dla pieszych na moście łączącym Manhattan z Brooklynem i zajęli jezdnię.
W proteście uczestniczyło około 1500 osób. - Nie było problemu, dopóki grupa ludzi nie oderwała się i nie zaczęła krzyczeć: "Zajmijmy most, zajmijmy most!" - relacjonował rzecznik policji Paul Browne.
Według policji, do aresztowań doszło dopiero wówczas, kiedy demonstranci nie posłuchali wielokrotnych wezwań funkcjonariuszy do powrotu na ścieżkę dla pieszych. Niektórzy w obliczu grożącego im zatrzymania próbowali uciec. Ci, którzy nie podporządkowali się nakazom, zostali zakuci w kajdanki i przewiezieni autobusami do aresztu.
- Niektórzy usłuchali i usunęli się unikając aresztowania. Inni kontynuowali marsz w kierunku Brooklynu i zostali (aresztowani) - oznajmił rzecznik policji.
Protesty na Wall Street, w sercu finansowym miasta, trwają od dwóch tygodni. Ich uczestnicy buntują się przeciw nieuczciwemu - jak twierdzą - traktowaniu mniejszości, w tym muzułmanów, a także m.in. nadmiernemu użyciu siły przez policję, dużemu bezrobociu i przejmowaniu domów należących do ludzi, których nie stać na spłatę pożyczek.
Protest spowodował gigantyczne korki w okolicach Mostu Brooklyńskiego. Most został ponownie otwarty dla ruchu o godz. 20 (w niedzielę o 2.00 w nocy polskiego czasu).
Większość zatrzymanych otrzymała wezwania do sądu i została wypuszczona na wolność.