Dramat w Radomiu - dwie kobiety zginęły w pożarze
Dwie kobiety zginęły w pożarze, który wybuchł w jednym z bloków w Radomiu. Jedna osoba jest ciężko poparzona. Do szpitala trafiło także siedem innych osób. Jest wśród nich strażak - poinformował rzecznik radomskiej straży pożarnej Łukasz Szymański.
Pożar wybuchł w mieszkaniu na pierwszym piętrze pięciokondygnacyjnego bloku przy ul. Żwirki i Wigury. - Ogień, który wybuchł w tym lokalu, nie rozprzestrzenił się na szczęście na inne mieszkania, ale wydostając się na zewnątrz, okopcił i opalił okna mieszkań znajdujących się powyżej - powiedział Szymański.
Pożarowi towarzyszyło bardzo duże zadymienie. Dwie ofiary to kobiety, mieszkające w lokalach powyżej tego, w którym wybuchł pożar. Według Szymańskiego jedna z nich prawdopodobnie próbowała ostrzegać innych o niebezpieczeństwie.
Do szpitala odwieziono też bardzo ciężko poparzonego mężczyznę; znaleziono go na klatce schodowej w pobliżu mieszkania, w którym wybuchł pożar. Do szpitala trafiło też sześć innych lokatorów podtrutych gazami pożarowymi oraz strażak uczestniczący w akcji ratowniczej. Obecnie trwa dogaszanie pożaru i oddymianie budynku.
Jak powiedziała oficer prasowy radomskiej policji Katarzyna Kucharska, z bloku ewakuowano ok. 50 osób. Część z nich korzysta z podstawionego autobusu.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Na miejscu pracuje 15 strażaków.