Dramat w Bangladeszu. 23 osoby stratowane na śmierć podczas akcji rozdawania odzieży
Co najmniej 23 osoby zostały stratowane na śmierć w mieście Mojmonszingh na północy Bangladeszu podczas akcji rozdawania ubrań dla najuboższych w jednej z fabryk - poinformowała banglijska policja. Wiadomo, że około 30 osób zostało rannych. Wśród ofiar są głównie najbiedniejsi i kobiety. Liczba ofiar może wzrosnąć.
Ponad 1500 osób zgromadziło się przed fabryką tytoniu, krótko po tym jak właściciele ogłosili, że będą za darmo rozdawać odzież.
Do tragedii doszło, gdy tłum ruszył przez bramę na teren zakładu. Stratowano co najmniej 23 osoby, a 30 osób zostało rannych. Wcześniej media informowały o znacznie mniejszej liczbie ofiar.
- Do tej pory znaleźliśmy ciała 23 osób. Głównie są to najbiedniejsi mieszkańcy oraz kobiety - powiedział w rozmowie z AFP szef miejscowej policji Moinul Haque. Jednak liczba zabitych i rannych może ulec zmianie. Świadkowie zdarzenia mówią, że część ofiar została zabrana przez rodzinę i najbliższych. Policja zatrzymała siedem osób, w tym właściciela fabryki.
Podczas świętego dla muzułmanów miesiąca postu, ramadanu, bogaci obywatele Bangladeszu często organizują akcje charytatywne dla najuboższych.
Tragedia w fabryce odzieży w Dhace - zginęło ponad 1,1 tys. pracowników
W kwietniu 2013 roku doszło do tragedii w fabryce odzieży w Dhace. Zawalił się budynek Rana Plaza, w którym mieściły się fabryki odzieży. Bilans ofiar to 1,1 tys. pracowników, którzy szyli ubrania dla marek odzieżowych z całego świata. W budynku pracowało ponad 3,5 tys. osób.
Bangladesz jest jednym z największych światowych eksporterów odzieży. Eksport, głównie do USA i Europy, przyniósł krajowi w 2011 roku ok. 20 miliardów dolarów.
Zobacz - Trzylatek dostał mandat za złe parkowanie