Dramat rodziny z USA. Ciało 25‑latki skradzione z zakładu pogrzebowego
Zaskakująca kradzież w zakładzie pogrzebowym w San Antonio. Z budynku zniknęło ciało kobiety przygotowywane do kremacji. Policja w Teksasie wszczęła śledztwo. Właściciel domu pogrzebowego nie wyklucza, że złodziejem mogła być osoba przeciwna kremacji.
25-letnia Julie Mott Chorowała na mukowiscydozę. Zmarła 8 sierpnia, na tydzień przed swoimi 26. urodzinami. Ciało było przygotowane do kremacji. Nie wiadomo w jaki sposób, ale ciało zniknęło. - Nigdy, w ciągu 22 lat pracy, nie słyszałem o takim przypadku - podkreśla rzecznik policji w San Antonio Javier Salazar. To nie była kradzież pustego koszyka. Oczywiste jest, że to właśnie ciało kobiety było celem kradzieży - dodaje.
Wiadomo, że nikt nie włamał się do zakładu. Policja podejrzewa, że do kradzieży doszło w godzinach otwarcia firmy.
Zakład pogrzebowy zaoferował już 25 tys. dolarów nagrody za informacje, które pomogą w odnalezieniu zwłok. Właściciel nie wyklucza, że złodziejem mogła być osoba przeciwna kremacji. - Prowadzimy tę firmę od pięciu pokoleń. Nie wierzę, że doszło do czegoś takiego - dodaje.
Rodzice Julie Mott są w załamani. - Chcemy tylko, by zwrócono nam ciało naszej córki, byśmy mogli zamknąć pewien etap naszej żałoby - powiedział ojciec zmarłej kobiety.