Dramat na zbiorniku pod Sławnem. Pod trzema osobami załamał się lód
Mężczyzna, pod którymi załamał się lód na stawie w miejscowości Karw w woj. zachodniopomorskim nie żyje, dwie pozostałe osoby zostały uratowane - poinformował starszy kapitan Piotr Słupski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sławnie.
Po południu straż pożarna otrzymała zgłoszenie o trzech osobach znajdujących się na krze na środku stawu w miejscowości Karw. - Jako pierwszą wydobyliśmy z wody kobietę w wieku 41 lat, u której nie stwierdzono oznak życia. Do momentu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego trwała reanimacja. Przewieziono ją do szpitala w Koszalinie - powiedział rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej Tomasz Kubiak.
Jak poinformował Polską Agencję Prasową rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie Cezary Sołowij, kobieta znajduje się na oddziale intensywnej terapii. Jej stan jest określany jako ciężki.
Strażacy wyciągnęli również z wody przytomnego, ale bardzo wyziębionego 48-letniego mężczyznę.
Drugiego mężczyznę w wieku 68 lat przez blisko 3 godziny poszukiwali strażacy oraz grupy nurkowe z Koszalina i Szczecina, które przyjechały na miejscu wypadku. Jak podkreślał Kubiak, akcja ratownicza była bardzo trudna, pod ratownikami i ich saniami łamał się lód.
Według relacji świadków mężczyźni i kobieta prawdopodobnie łowili ryby - wskazują na to pozostawione przy przeręblach wędki. - Obecnie mamy dodatnie temperatury i lód jest bardzo kruchy. Brak wyobraźni tych osób doprowadził do tragedii - ocenił Tomasz Kubiak.