Dr Kaczyński i Mr Rokita
Jarosław Kaczyński, szef Prawa i Sprawiedliwości, straszy niezamożnych wyborców "złą" Platformą Obywatelską, która wprowadzi podatek liniowy i podniesie im VAT na żywność. "Zyskają bogaci, ty stracisz" - przekonuje wyborców Kaczyński. Nie pozostaje mu dłużny Jan Rokita, roztaczając przed bogatszymi wyborcami wizję "złych" przedstawicieli PiS, którzy tylko czekają, aby zabierać im jeszcze większą część zarabianych pieniędzy i przeznaczyć je na renty, emerytury i zasiłki.
Przepychanki między PO i PiS są jednak - jak wynika z ankiety kandydatów na premiera "Wprost" i "BusinessWeeka" - jedynie nową taktyką stosowaną przez liderów partii (kandydatów na premiera). Po wyborach zapewne obie partie pójdą na kompromis, który może dać szansę na przyspieszenie rozwoju gospodarczego Polski. Takich szans nie dają na ogół programy gospodarcze pozostałych partii pretendujących do rządzenia krajem.
Cel uświęca środki?
Nowa taktyka PO i PIS od początku sierpnia przyniosła błyskawiczne efekty. O ile wcześniej PO i PiS wzajemnie podbierały sobie elektorat (łącznie poparcie dla tych partii wynosiło około 45 proc.), o tyle teraz dzięki podkreśleniu dzielących je różnic PiS odbiera wyborców LPR, Samoobronie i SLD, a PO ostatecznie zdystansowała Partię Demokratyczną. Jak wynika z sondaży, przyszła koalicja otrzyma ponad 50 proc. głosów, co daje szansę na stabilne rządy po wyborach. Jan Rokita, kandydat PO na premiera, chce to wykorzystać i już od 1 stycznia 2006 r. wprowadzić w Polsce jedną, 15-procentową stawkę PIT, CIT i VAT oraz przeznaczać wszystkie wpływy z akcyzy na benzynę na budowę i remonty dróg (obecnie tylko 20 proc. pieniędzy kierowców idzie na ten cel).
Jarosław Kaczyński lubi wzbudzać popłoch wśród zamożniejszej części Polaków, powtarzając, że podatek liniowy jest niesprawiedliwy, a "los pałaców ludzi bogatych jest mu obojętny". Jeśli jednak odrzucić wyborczą retorykę, program PiS częściowo uzupełnia się z programem PO. Kaczyński chce obniżać akcyzę na benzynę, w czasie gdy wysokie ceny ropy naftowej mogą spowalniać wzrost gospodarczy, a także wyeliminować firmę J&S jako zbędnego pośrednika w zakupach ropy naftowej dla kontrolowanych przez państwo rafinerii (szacowaliśmy, że może to obniżyć cenę benzyny na stacjach nawet o 20 gr). Planuje również likwidację niepotrzebnych urzędów i agencji, m.in. Rządowego Centrum Studiów Strategicznych (wraz z pięcioma delegaturami), ośmiu delegatur Ministerstwa Skarbu Państwa, Wojskowej Agencji Mieszkaniowej czy Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, tak, by zaoszczędzić rocznie 5 mld zł. Prezes PiS chce także uzyskiwać z prywatyzacji 7-10 mld zł rocznie, a to oznacza, że będzie musiał się przychylić
do forsowanej przez PO koncepcji szybkiego sprywatyzowania prawie wszystkich państwowych firm. Odpowiadając na pytania "Wprost", Kaczyński oświadczył także, że po stworzeniu przez PiS rządu zostanie określony koszyk świadczeń gwarantowanych w służbie zdrowia i zostaną uruchomione prywatne ubezpieczenia zdrowotne. To jest pierwszy krok do skończenia z lansowaną przez socjalistów "darmową" służbą zdrowia.
Socjalizm tradycyjny i narodowy
PO i PiS będą w stanie (gdy dojdą do porozumienia w niektórych sprawach ekonomicznych) zmienić polską gospodarkę tak, by mogła konkurować z najbardziej dynamiczną w Europie gospodarką irlandzką. Tymczasem SLD nie wyciąga wniosków ze złych notowań w sondażach wyborczych i planuje kontynuować socjalistyczną politykę ostatnich czterech lat. Jedną z pierwszych decyzji kandydata SLD na premiera Wojciecha Olejniczaka byłoby jeszcze większe skomplikowanie systemu podatkowego przez wprowadzenie nowych ulg dla przedsiębiorców oraz zwiększenie liczby progów podatkowych. Wtóruje mu kandydat na premiera Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych. Giertych chce skończyć z niezależnością banku centralnego, administracyjnie obniżyć oprocentowanie kredytów prawie do poziomu inflacji i ograniczyć prywatyzacje. Sejmowi socjaliści będą mieli cztery lata na przemyślenie powodów własnej klęski wyborczej.
1. Czy pana rząd już w przyszłym roku zamierza wprowadzić zmiany w systemie podatkowym?
Jarosław Kaczyński: Jedyną zmianą w PIT, możliwą do wprowadzenia od 1 stycznia 2006 r., będą ulgi podatkowe, uzależnione od liczby posiadanych dzieci. Podatku dochodowego od osób prawnych oraz VAT nie będziemy zmieniali w przyszłym roku. W zależności od sytuacji na rynku paliwowym skorygujemy za to wysokość akcyzy na paliwo.
Jan Rokita: Od 1 stycznia 2006 r. planujemy wprowadzić podatek 3x15 (15-procentowa stawka VAT, PIT i CIT)
2. Czy zdecyduje pan o połączeniu ministerstw lub ich likwidacji już od 1 stycznia 2006 r.?
Jarosław Kaczyński: Ministerstwa będą tworzone i likwidowane w momencie konstruowania rządu. Przestanie istnieć rządowe Centrum Studiów Strategicznych wraz z pięcioma delegaturami. Zlikwidujemy także osiem delegatur Ministerstwa Skarbu Państwa. Szczegółową koncepcję reformy rządu przedstawimy jeszcze przed wyborami.
Jan Rokita: Będziemy łączyć resorty, choć i tak rząd jest już stosunkowo niewielki. Zmiany będą wprowadzane natychmiast, zaraz po przejęciu władzy. 3. Czy ma pan plany szybkiej likwidacji agencji i funduszy państwowych (jeśli tak, to których)?
Jarosław Kaczyński: Jeszcze w listopadzie połączymy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji z Urzędem Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Likwidacja KRRiT wymaga zmiany Konstytucji RP. Zlikwidowane zostaną: Narodowy Fundusz Zdrowia, Wojskowa Agencja Mieszkaniowa, Agencja Własności Rolnej, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Połączone zostaną agencje rolne: Agencja Rynku Rolnego i Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Jan Rokita: Tak, mamy przygotowany projekt takiej ustawy.
4. Co pan zrobi w sprawie konfliktu między polskim rządem a Eureko?
Jarosław Kaczyński: Istnieje możliwość porozumienia się z Eureko. Muszą być jednak zabezpieczone interesy skarbu państwa. Dotychczasowy sposób prywatyzacji PZU był skandaliczny. Ostateczne decyzje powinny być podejmowane po ogłoszeniu raportu sejmowej komisji śledczej ds. PZU.
Jan Rokita: Bez zapoznania się ze szczegółami umowy prywatyzacyjnej trudno mówić o czymkolwiek. Na pewno możemy sprzedać PZU, ale za odpowiednie pieniądze. Polski podatnik nie może stracić na tej operacji.
5. Czy rząd zaraz po powstaniu zajmie się przyspieszeniem prywatyzacji?
Jarosław Kaczyński: Polityka prywatyzacyjna będzie poddana większej społecznej kontroli. Niczego nie należy prywatyzować szybko. Wszystko - efektywnie i w sposób przejrzysty. Szacujemy, że przychody budżetu państwa z prywatyzacji wyniosą 7-10 mld zł rocznie.
Jan Rokita: Sprywatyzujemy wszystko z wyjątkiem jedenastu firm (infrastrukturalnych, zajmujących się grami losowymi oraz BGK).
Aleksander Piński