PolskaDożywocie dla zabójcy 9-latka

Dożywocie dla zabójcy 9‑latka

Daniel K. został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo dziewięcioletniego chłopca. Wyrok wydał świdnicki sąd okręgowy. Prokurator żądał dla oskarżonego dożywocia, obrońca wniósł o uniewinnienie. Wyrok jest nieprawomocny.

30.01.2008 | aktual.: 30.01.2008 15:45

Sąd uznał, iż nie ma dowodów na to, że zbrodnia miała podłoże seksualne. Zwłoki chłopca co prawda były roznegliżowane, a biegli wydali opinię niekorzystną dla oskarżonego, ale nie możemy się opierać na domniemaniach, tylko na dowodach - mówił sędzia Wiesław Pędziwiatr. Sąd nie miał natomiast wątpliwości, że Daniel K. zabił.

Mężczyzna podczas śledztwa początkowo przyznał się do zarzutów, ale później zmienił zeznania mówiąc, że tylko widział osobę, która prawdopodobnie zabiła chłopca. Dlatego miał wiedzieć, gdzie ukryte są jego zwłoki.

36-letni Daniel K. w mowie końcowej prosił o uniewinnienie. Jest mi przykro, że tak się stało, nie mogę tego odwrócić. Ale nie jestem winien zabójstwa - mówił przed sądem w Świdnicy. Teraz będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 20 latach.

Pędziwiatr przypomniał, że w trakcie śledztwa pojawiły się też przesłanki świadczące o tym, że Daniel K. chciał zażądać okupu za uwolnienie Sebastiana. Dlatego niejednoznaczny w ocenie sądu jest motyw zbrodni.

Być może zabrzmi to nieadekwatnie do tego, co przeżywają teraz rodzice Sebastiana, ale śmierć chłopca nastąpiła szybko i w świetle doktryny prawnej nie można jej kwalifikować jako zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem- mówił sędzia, uzasadniając przyjętą kwalifikację czynu i wymiar kary.

Sędzia przypomniał też, że DNA Sebastiana wykryto na wewnętrznej stronie futerału noża, należącego do Daniela K. Ponadto badanie mechanoskopijne ubrania ofiary wykazało, że uszkodzenia kurtki chłopca pasują do kształtu ostrza noża.

Zdaniem sędziego, Daniel K. stworzył plan zabójstwa. Chłopiec dzień wcześniej zapytał mamy, czy może nie iść do szkoły, żeby spotkać się z trenerem, z którym był umówiony. Mama mu nie pozwoliła, zrobił to samowolnie. Poszedł na spotkanie z oskarżonym i powiedział o tym swoim kolegom- mówił sędzia.

Zwracając się bezpośrednio do rodziców chłopca, sędzia powiedział: Państwo nie macie sobie nic do zarzucenia. Nie jest waszą winą, że chłopiec chciał trenować i że spotkał na swojej drodze zabójcę.

Po ogłoszeniu wyroku rodzice chłopca nie komentowali wyroku.

Daniel K. wysłuchał wyroku i uzasadnienia spokojnie.

Zarówno obrona, jak i prokurator, zapowiedzieli, że prawdopodobnie odwołają się od wyroku. Sąd uznał winę oskarżonego i to jest istotne. Natomiast odmiennie ocenił to zdarzenie pod względem prawnym, uznał że sprawca nie działał ze szczególnym okrucieństwem i w związku ze zgwałceniem. Poczekamy na pisemne uzasadnienie wyroku i wyrazimy swoje stanowisko. W tym momencie apelacja jest bardzo prawdopodobna - powiedział dziennikarzom prokurator Wiesław Dworczak.

Natomiast obrońca z urzędu Tadeusz Roczniak powiedział, że Daniel K. nie przyznaje się do winy i domaga się apelacji. Jeszcze nie wiem, co będzie podstawą apelacji, ale prawdopodobnie będą to błędy proceduralne- powiedział obrońca.

Daniel K. przypomniał, że nie ma dowodów na jego ewentualne skłonności pedofilskie. Powiedział też, że badania DNA ciała i ubrania 9-latka nie wykazały obecności jego materiału biologicznego._ Na moim ubraniu i pod paznokciami też nie wykryto krwi chłopca. Ja nie jestem sprawcą tego zabójstwa_ - powiedział oskarżony.

Daniel K. podczas śledztwa początkowo przyznał się do zabójstwa, ale później zmienił wyjaśnienia twierdząc, że tylko widział osobę, która prawdopodobnie zabiła chłopca. Stąd miał wiedzieć, gdzie ukryte są jego zwłoki.

Ciało 9-latka znaleziono w lesie. Zwłoki, z ranami brzucha i podciętym gardłem, zawinięte były w worek i zakopane. Daniel K., instruktor sztuk walki, mieszkaniec Boguszowa-Gorców, znał zamordowanego chłopca i był jego trenerem.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)