Dożywocia dla braci oskarżonych o zabójstwo ojca i dwóch córek
Na kary dożywotniego więzienia skazał Sąd Okręgowy w Poznaniu braci Ernesta i Arkadiusza Fojut, którzy jesienią zeszłego roku zabili 29-letniego mężczyznę i jego dwie córki: 2-letnią Emilię i 6-letnią Sabinę.
17.10.2006 | aktual.: 17.10.2006 17:53
Sąd zadecydował, że oskarżeni będą mogli ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po odbyciu 45 lat kary. Dodatkowo sąd przyznał żonie i matce zabitych 100 tys. zł zadośćuczynienia i 35 tys. zł odszkodowania.
Uzasadniając wyrok, sąd podkreślił, że każdemu z oskarżonych za każde z zabójstw należy się kara dożywocia. Sąd zaznaczył, że w historii funkcjonowania poznańskiego sądu okręgowego nie było zbrodni takich rozmiarów, z tak niskich pobudek i dla tak małych pieniędzy.
Do zbrodni doszło we Franciszkowie (Wielkopolskie) 2 października 2005 roku. Oskarżeni to sąsiedzi ofiar. Motyw zabójstwa był rabunkowy - mężczyźni ukradli samochód, zabrali z domu sprzęt AGD i narzędzia wartości 7,6 tys zł.
Ojca i dzieci zabili, żeby pozbyć się świadków. Jak ustalili biegli, jeden z zabójców w czasie popełniania zbrodni był pod wpływem narkotyków, a obaj - pod wpływem alkoholu.
Podczas procesu oskarżeni przyznali się do winy. Składając wyjaśnienia, powiedzieli, że chcieli tylko zabrać samochód i nie potrafili wyjaśnić, dlaczego zabili. Zabraliśmy ze sobą siekierę, żeby nastraszyć sąsiada. Nie wiem, dlaczego go uderzyłem - powiedział Arkadiusz Fojut.
Według ustaleń prokuratury, zabójcy zadali mężczyźnie 16 ciosów siekierą, a dziewczynki - które widziały jak został uderzony ich ojciec - zostały zabite uderzeniami tępą stroną siekiery w głowę. Zamordowanych znalazła żona i matka ofiar, gdy wróciła do domu. Podczas zatrzymania podejrzanych policja znalazła przy nich narzędzie zbrodni - siekierę - i niektóre przedmioty ukradzione z domu ofiar - telewizor i radiomagnetofon.
Wyrok nie jest prawomocny. Sąd zezwolił na publikację wizerunków i podanie do publicznej wiadomości nazwisk oskarżonych.