Dożywianie dzieci - likwidować przyczyny, nie skutki
Według przedstawicieli organizacji społecznych dożywianie dzieci jest potrzebne, ale najważniejszy problem stanowi likwidacja bezrobocia w Polsce. W przeciwnym razie będziemy mieli do czynienia z leczeniem objawów, a nie przyczyn choroby - pisze "Nasz Dziennik".
10.12.2005 | aktual.: 10.12.2005 07:24
Dzisiaj powyżej 30% dzieci żyje poniżej minimum egzystencji, co oznacza, że 3 mln dzieci w Polsce jest głodnych. To dzieci stanowią najbiedniejszą grupę Polaków - takie wnioski przedstawił Tomasz Bilicki, dyrektor ds. programowych z Centrum Służby Rodzinie w Łodzi podczas zakończonego niedawno "Szczytu w sprawach dzieci województwa łódzkiego".
Ta wysoka liczba, sięgająca blisko 3 mln dzieci biednych, pochodzi z badań wykonanych przez ośrodek socjologii Uniwersytetu Łódzkiego w 2002 r. - wyjaśnia Mirosław Kaczmarek, dyrektor Zespołu Badań i Analiz z Biura Rzecznika Praw Dziecka. Z mapy biedy wynika, że są powiaty i gminy, w których ponad 80% dzieci korzysta w pomocy społecznej.
Wyniki badań dają pewne przesłanki dla polityki społecznej, ponieważ skoro istnieją takie środowiska i regiony, w których występuje tak duża skala biedy, to na pewno dochody własne tych samorządów są niewielkie. Oznacza to, że środki na pomoc społeczną powinny być dzielone według rzeczywistych potrzeb, a nie według liczby ludności - postuluje Kaczmarek. (PAP)
Więcej: rel="nofollow">Nasz Dziennik - Likwidujmy przyczyny, a nie skutkiNasz Dziennik - Likwidujmy przyczyny, a nie skutki