Dowody z filmu "TW Bolek" niezbite czy poszlakowe?
Zdaniem historyka IPN, Antoniego Dudka, dowody przedstawione w filmie wyemitowanym przez TVP 1 pod tytułem "TW Bolek" mają charakter poszlakowy. Autorzy dokumentu sugerują, w oparciu o archiwalne materiały SB, że w latach 70-tych Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem komunistycznej służby bezpieczeństwa.
Antoni Dudek zwraca uwagę, że zarówno w publikacji IPN pod tytułem "Lech Wałesa a SB", jak i w filmie nie ma imiennego zobowiązania byłego prezydenta do współpracy z SB. W związku z tym można mówić o poszlakach a nie dowodach - powiedział historyk. Antoni Dudek zwrócił przy tym uwagę ma niejasne wydarzenia z początku lat 90-tych, kiedy to Wałęsa jako prezydent zażądał od ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, materiałów SB na swój temat i zwrócił akta mocno zdekompletowane.
Jeżeli prezydent pożycza dokumenty dotyczace go, a następnie z tych dokumentów ginie w jednym przypadku 177 stron, a w drugim przypadku mikrofilmy, na których było ponad 2 tysięce stron dokumentów, to niewątpliwie obciąża to Lecha Wałęsę" - stwierdził Antoni Dudek.
Autorzy programu w swym materiale powołali się na postacie byłego agenta SB - Janusza Stachowiaka, który potwierdził, że Lech Wałęsa był zarejestrowany jako TW "Bolek". Jednak jego informacje nie są obecnie możliwe do weryfikacji - powiedział Dudek.
Historyk dodał, że błędem jaki popełnili autorzy, filmu wyemitowanego przez TVP, było pokazanie racji tylko jednej strony - tej, która uważa byłego prezydenta z agenta SB.
W książce „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" historycy IPN Piotr Gontarczyk i Sławomir Cenckiewicz wymieniają dokumenty, które - ich zdaniem - świadczą o agenturalnej współpracy Lecha Wałęsy z Służbą Bezpieczeństwa. Wśród elementów pozwalających na identyfikację Wałęsy jako tajnego współpracownika wskazują między innymi na zachowaną w IPN kserokopię karty ewidencyjnej Lecha Wałęsy, którego dane pokrywają się z danymi osobowymi byłego prezydenta.