Dowódca batalionu Azow: strefa buforowa na wschodzie Ukrainy nie istnieje
40-kilometrowa strefa buforowa na wschodzie Ukrainy nie istnieje - twierdzi dowódca batalionu Azow. Andrij Bilecki mówił w ukraińskiej telewizji "24", że od porozumienia pokojowego w Mińsku separatyści stopniowo i konsekwentnie zbliżają się do wojsk ukraińskich.
Jak podkreślił, tuż po zawieszeniu broni, ukraińskie wojska w nocy rzeczywiście cofnęły się w stronę Mariupolu, a prorosyjscy separatyści do Nowoazowska. Między nimi miała zostać utworzona 40-kilometrowa strefa buforowa.
- Tak się jednak nie stało - mówi Bilecki. Separatyści - jego zdaniem - wykorzystując wycofanie się ukraińskich wojsk, z każdym dniem zbliżali się do ich pozycji, aż znaleźli się naprawdę blisko.
- W ten sposób niejako połknęli 40-kilometrową strefę buforową - dodaje wojskowy i podkreśla, że obecnie ten teren jest całkowicie przejęty przez prorosyjskich separatystów, z "cichym przyzwoleniem" Zachodu.
Wrześniowe porozumienie z Mińska zakładało wstrzymanie walk oraz utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy. Działania wojskowe miały być wstrzymane na linii walk z 18 września. Granicę strefy buforowej mają wyznaczyć członkowie misji ze strony Ukrainy, Rosji i OBWE.