Dostępność alkoholu na stacjach. Co sądzą kandydaci?
W trakcie debaty prezydenckiej w Końskich padło pytanie o dostępność alkoholu na stacjach benzynowych. Oto co poszczególni kandydaci myślą na ten temat.
Jedną z kwestii, która była omawiana podczas debaty w Końskich, była sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych.
"Łatwiej czasem kupić alkohol niż leki"
Kandydatka Lewicy Magdalena Biejat powiedziała, że podpisałaby taką ustawę. - To absurdalne, że w Polsce łatwiej czasem kupić alkohol niż leki - zwłaszcza nocą. A przecież chodzi o zdrowie i życie Polek, i Polaków. Prezydent powinien stać na straży ich bezpieczeństwa - podkreśliła.
Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi ma takie samo zdanie. - Ustawę zakazującą sprzedaży alkoholu na stacjach oczywiście bym podpisał. Ale zrobiłbym jeszcze więcej - położyłbym projekt ustawy o cyfrowej higienie dzieci - zapowiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto wygrał debatę w Końskich? Padło jedno nazwisko
- Smartfony w podstawówkach to realne zagrożenie, nad którym nie mamy dziś żadnej kontroli. Skoro możemy zakazać narkotyków, alkoholu i śmieciowego jedzenia w szkołach, możemy też zakazać smartfonów - argumentował. Dodał, że powołałby Narodowy Instytut Higieny Cyfrowej, który szkoliłby rodziców już na etapie ciąży, jak bezpiecznie korzystać z technologii, kiedy dać dziecku telefon, kiedy pokazać YouTube'a, a kiedy media społecznościowe.
"Problemem są ceny alkoholu na półkach"
Marek Jakubiak (Wolni Republikanie) zwrócił natomiast uwagę na ogólny problem, jakim jest alkohol. - Nie chodzi tylko o stacje benzynowe. Problemem są ceny alkoholu na półkach. One są dumpingowe. Mam wrażenie, że producenci, szczególnie zagraniczni, rozpijają polskie społeczeństwo - ocenił.
- Jeśli pół litra napoju 5 proc. kosztuje 99 groszy, a pół litra wódki - 8 zł, to mamy do czynienia ze świadomym promowaniem alkoholu. Popieram wprowadzenie minimalnej ceny - 1 zł za każdy procent alkoholu, niezależnie, czy to piwo, wino, czy wódka. To bardzo poważna propozycja. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której codziennie sprzedaje się 1,3 mln małpek. Trzeba działać - podsumował Jakubiak.
Nawrocki promuje sport
Wspierany przez PiS Karol Nawrocki podkreślał z kolei znaczenie sportu. - Traktuję temat bardzo poważnie, ale nie zwykłem rozważać ustaw, które nie przeszły jeszcze pełnego cyklu legislacyjnego - zaczął Nawrocki.
- Rzeczywiście, nadużywanie alkoholu to realny problem społeczny. Statystyki są niepokojące i w pełni się z nimi zgadzam. Mam podejście wolnościowe, choć wiem, że profilaktyka i promowanie zdrowego stylu życia są równie ważne. Sport, dieta i edukacja zdrowotna - to narzędzia, które powinien wspierać prezydent - zaznaczył.
- Prezydent, który się nie boi sportu, powinien być ambasadorem zdrowego stylu życia - podsumował Nawrocki.