PolskaDostawcy muszą liczyć na siebie

Dostawcy muszą liczyć na siebie

Sieci handlowe bez obaw mogą naruszać prawo
konkurencji - wynika z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i
Konsumentów, do którego dotarła "Rzeczpospolita".

11.08.2005 | aktual.: 11.08.2005 07:27

Przedstawiciele urzędu wyjaśniają, że mogą interweniować tylko wówczas, gdy niezgodnie z prawem działa firma z co najmniej 40- procentowym udziałem na rynku. W handlu taka sytuacja występuje jedynie w przypadku tanich sklepów dyskontowych. Największa tego typu sieć, Biedronka, ma około 60 procent udziału w łącznej sprzedaży.

Raport ocenia, że choć duże sieci super- i hipermarketów jako grupa stale zwiększają swój udział rynkowy, żadna z nich nie ma jeszcze dominującej pozycji. Jeśli więc naruszają prawo konkurencji, zaniżając ceny czy wymuszając dodatkowe promocje, poszkodowani muszą sami bronić swoich interesów w sądzie. I tak czasem robią, choć sprawy trwają latami, a drobnych dostawców blokują wysokie koszty sądowe.

Według "Rzeczpospolitej" na wsparcie UOKiK nie mogą liczyć nawet ci, którzy czują się poszkodowani przez Biedronkę i walczą o zapłatę za dostarczony towar. Nie stać nas na złożenie pozwu przeciwko Biedronce, powiedziała gazecie Halina Kijanka, szefowa firmy Fructos, która przez cztery lata dostarczała sieci przetwory owocowo-warzywne. Ocenia, że na współpracy z Biedronką straciła 3 mln zł. Nie ma jednak pieniędzy na wpis sądowy, który wyniósłby ok. 100 tys. zł. W podobnej sytuacji znajdują się i inni dostawcy. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)