Dostała paczkę od męża i... wezwała policję
Mieszkanka Korzeniewa w województwie pomorskim wezwała policję, ponieważ myślała, że w paczce, którą otrzymała od męża, jest bomba. Po interwencji antyterrorystów okazało się, że w środku znajdowały się rzeczy dla dziecka, telefon komórkowy i perfumy.
29.04.2009 | aktual.: 29.04.2009 08:51
We wtorek dyżurny kwidzyńskiej komendy został poinformowany, że w paczce, którą otrzymała mieszkanka Korzeniewa może znajdować się bomba. Potraktował to jako groźbę zamachu i wezwał brygadę antyterrorystyczną z Gdańska.
Kobieta w 2005 r. wyjechała do pracy w Irlandii. Tam wyszła za mąż za Pakistańczyka i urodziła syna. W marcu tego roku pokłóciła się z mężem i wróciła z dzieckiem do Polski.
We wtorek kobieta niespodziewanie otrzymała paczkę od męża. Wystraszyła się, że może być w niej bomba. Zadzwoniła na policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce zdarzenia, ewakuowali osoby znajdujące się w domu i zajęli się paczką. Przy pomocy specjalistycznego robota zbadali jej zawartość. Okazało się, że w środku znajdowały się rzeczy dla dziecka, telefon komórkowy i perfumy.
Kobieta nie odpowie za spowodowanie fałszywego alarmu. Obawiała się o zdrowie i życie, swoje i swojego dziecka. Jej obawy mogły być uzasadnione.