Dorośli i dzieci pracujący w nieludzkich warunkach i maltretowane zwierzęta. Oto jak powstają żelki Haribo
Czarne chmury zawisną nad niemieckim koncernem produkującym żelki HARIBO. Niemieccy dziennikarze nakręcili dokument ujawniający kulisy produkcji słynnych misiów. Internauci już odżegnują się, że przestaną kupować słodycze.
Niemieccy dziennikarze w filmie dokumentalnym ujawnili szokujące fakty na temat produkcji żelków Haribo, po które tak chętnie sięgają dzieci i dorośli. Wytwarzane są w 18 europejskich fabrykach, zaopatrywanych w wosk z kopernicji, czyli gatunku palmy rosnącej miedzy innymi w Brazylii. I to właśnie w Ameryce Południowej dochodzi do nadużyć, które stawiają niemiecki koncern w złym świetle.
Kadr z filmu
Chodzi o nielegalnie zatrudnionych pracowników brazylijskiej fabryki. Wyrabia się w niej wosk używany do produkcji żelków, który jednocześnie sprawia, że słodycze błyszczą się, ale jednocześnie nie sklejają ze sobą w opakowaniu. Koncern, który słynne misie produkuje głównie z myślą o dzieciach i młodzieży, w brazylijskiej fabryce zatrudnia szereg nieletnich. Ponadto zaniedbywane są warunki bezpieczeństwa, higieny pracy, a pracownicy zatrudnieni na czarno nie mają dostępu do toalet, śpią pod gołym niebem, piją wodę z pobliskiej zanieczyszczonej rzeki, a ich dzienny dochód za ciężką pracę nie przekracza 12 dol, co daje około 43 zł.
Oto dokument niemieckiej telewizji ARD o produkcji żelków HARIBO
Niemiecki właściciel twierdzi, że o tym co dzieje się w brazylijskiej fabryce nie miał pojęcia i nie akceptuje naruszania praw człowieka. Koncern obstaje także przy stanowisku, że nie miał informacji na temat warunków panujących w niemieckiej hodowli świń, z których produkuje się żelatynę zawartą w żelkach. W szokującym dokumencie telewizji ARD można zobaczyć cierpienie zwierząt, przetrzymywanych w zbyt ciasnych, pełnych robactwa boksach. Świnie wymazane są ekskrementami, mają zaropiałe oczy i krwawiące rany. Obok żyjących zwierząt, na ziemi leżą świnie, które padły.
Kadr z filmu
Rzecznik firmy Haribo podziękował dziennikarzom niemieckim za otwarcie oczu na problem. Podsumował, że celem firmy jest niesienie radości, a nie cierpienia.
Gdy informacje ujrzały światło dzienne internauci zareagowali od razu. Na Twitterze pisali: "Szokujące! Zobacz w jakich warunkach produkuje słynne żelki Haribo", "Skandaliczne kulisy produkcji żelków Haribo", "Już nie będę kupowała Haribo.Koniec radości.Nie przełknę".