Trwa ładowanie...
dsr2aco
23-05-2006 14:15

Dorn zlecił powołanie zespół ws. strajku w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki

Wicepremier i szef MSWiA Ludwik Dorn polecił
wojewodzie śląskiemu by powołał specjalny zespół, który wyjaśni
m.in. czy w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki (GCZDiM),
w związku z protestem personelu, odmawia się małym pacjentom
wykonania zaplanowanych wcześniej zabiegów.

dsr2aco
dsr2aco

Centrum w poniedziałek dołączyło do bezterminowego protestu trwającego już w 17 śląskich placówkach.

Jak poinformował rzecznik resortu Tomasz Skłodowski, zespół ma sprawdzić także czy strajk w GCZDiM i w pozostałych placówkach jest legalny. Takie polecenie dotyczące innych strajkujących placówek ma być też skierowane do pozostałych wojewodów.

M.in. wtorkowy "Dziennik" napisał, że rodzice dzieci, które miały zaplanowane wizyty w katowickim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki "odchodzili od zmysłów" nie mogąc doprosić się o przebadanie dzieci. Opisano sytuację matki małego Marcela, który ma przeszczep po rozległym oparzeniu ręki. Chłopczyk miał mieć w poniedziałek naświetlenie laserem i terapię przeciwbólową a na tę wizytę - dodaje gazeta - czekał miesiąc.

O rozpoczęciu od poniedziałku bezterminowego strajku absencyjnego - wobec fiaska rozmów z dyrekcją szpitala m.in. o podwyżkach wynagrodzeń o 30% - zdecydowały, na podstawie referendum przeprowadzonego wśród wszystkich pracowników GCZDiM, branżowe związki zawodowe tam działające - lekarzy, pielęgniarek, a także "Solidarność".

dsr2aco

Dyrektorka GCZDiM, Renata Póda odcięła się od lekarskiego protestu. Już dziś mamy tak mało personelu, że przerwanie pracy przez każdego lekarza i każdą pielęgniarkę będzie źle skutkować, a przecież o naszych pacjentów musimy się troszczyć specjalnie. Uważam, że w takim szpitalu, taka forma protestu jest nie do przyjęcia - mówiła.

Pacjenci na oddziały szpitalne są przyjmowani tylko w trybie ostrego dyżuru; lekarze diagnozują ich w izbie przyjęć i podejmują decyzję - czy konieczne jest leczenie szpitalne. Ci, których wizyty zaplanowano wcześniej nie są przyjmowani. Nie działają też często unikatowe dziecięce poradnie specjalistyczne, w których czas oczekiwania na konsultację sięga nieraz kilku miesięcy (m.in. onkologiczna i hematologiczna).

Jak zapewniał szef organizacji związku zawodowego lekarzy w tej placówce, dr Grzegorz Bajor, szpital będzie starał się tak rozwiązać kwestię przyjmowania w poradniach, by ci pacjenci, których termin przyjęcia przypadł na czas protestu, nie czekali po jego zakończeniu kolejnych paru miesięcy.

Pierwsze protesty w śląskich szpitalach rozpoczęły się 8 maja, kiedy strajk rozpoczął się m.in. w Rudzie Śląskiej, Tychach, Jaworznie, Rybniku i Sosnowcu. 12 maja dołączyły placówki w Jastrzębiu Zdroju i Tarnowskich Górach, 15 maja - niektóre szpitale w Katowicach i kolejne w Sosnowcu, a 18 maja - trzy placówki w Świętochłowicach - w tym jedna pediatryczna.

dsr2aco

Forma strajku nieco różni się w poszczególnych placówkach w zależności od ich specyfiki. Z reguły protest przypomina ostry dyżur - personel pracuje jak w weekendy i święta. Lekarze operują, ale tylko w takich przypadkach, w których zaniechanie zabiegu mogłoby wiązać się z bezpośrednim narażeniem życia pacjenta. Protestujący zapowiadają, że w ten sposób będzie wyglądała praca w objętych strajkiem szpitalach do czasu spełnienia postulatów.

Lekarze z protestujących w wielu regionach Polski szpitali domagają się natychmiastowego 30% wzrostu wynagrodzeń, ale do kwoty nie mniejszej niż 2,4 tys. zł brutto miesięcznie, i 100- procentowej podwyżki w przyszłym roku. Uważają też, że dwa regiony - Śląsk i Mazowsze - są dyskryminowane przy podziale środków na ochronę zdrowia. Protestujący chcą też zwiększenia publicznych nakładów na ochronę zdrowia do wysokości co najmniej 6% PKB.

dsr2aco
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dsr2aco
Więcej tematów