Dorn, Ujazdowski i Zalewski zawieszeni
Ludwik Dorn, Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski decyzją prezesa PiS zostali zawieszeni w prawach członków partii - poinformował rzecznik dyscypliny PiS Karol Karski.
16.11.2007 | aktual.: 17.11.2007 04:46
Karski poinformował, że w piątek, na wniosek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne przed Koleżeńskim Sądem Dyscyplinarnym wobec Dorna, Zalewskiego i Ujazdowskiego.
Ujazdowski w specjalnym oświadczeniu, wydanym po komunikacie o zawieszeniu, uznał tę decyzję za "niesprawiedliwą, bezpodstawną i mającą na celu zablokowanie swobodnej dyskusji o przyszłości partii".
Ujazdowski napisał, że decyzję prezesa PiS przyjął ze smutkiem. Tłumienie dyskusji wewnętrznej tworzy zły obyczaj i prawdziwie osłabia Prawo i Sprawiedliwość - oświadczył.
Dorn, Zalewski i Ujazdowski na początku listopada zrezygnowali z funkcji wiceprezesów. Wcześniej politycy wystosowali list do prezesa partii w sprawie zmiany sposobu zarządzania PiS.
Po rezygnacji trzech wiceprezesów Jarosław Kaczyński zapowiadał wyciągnięcie wobec nich konsekwencji. Zachowanie Dorna, Zalewskiego i Ujazdowskiego ostro krytykowali ich koledzy partyjni.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zawieszeniu po konsultacji z Komitetem Politycznym PiS.
Statut partii daje prezesowi PiS możliwość zawieszenia członka partii w jego prawach "w razie uzasadnionego przypuszczenia, iż naraził on dobre imię lub działał na szkodę PiS, w szczególności po wszczęciu przeciw niemu postępowania dyscyplinarnego do czasu rozpoznania sprawy przez Koleżeński Sąd Dyscyplinarny lub do czasu wyjaśnienia sprawy, będącej przyczyną zawieszenia".
Z kolei, jak stanowi statut, sąd dyscyplinarny może ukarać członka PiS naganą, zakazem pełnienia funkcji we władzach partii bądź wydaleniem z ugrupowania.
Jeden z trzech byłych wiceprezesów PiS - Paweł Zalewski - już raz został zawieszony w prawach członka partii - w lipcu 2007 roku.
Jarosław Kaczyński nakazał też wtedy wszczęcie wobec Zalewskiego postępowania dyscyplinarnego. Karski tłumaczył wtedy, że powodem postępowania dyscyplinarnego wobec posła były jego wypowiedzi "kwestionujące politykę zagraniczną państwa".
Chodziło o wypowiedź Zalewskiego w radiu TOK FM, w której skrytykował zachowanie ówczesnej mister spraw zagranicznych Anny Fotygi podczas posiedzenia sejmowej komisji spraw zagranicznych. Na początku października Karski poinformował, że to postępowanie wobec Zalewskiego zostało umorzone.
W ostatnią środę Zalewski zrezygnował z ubiegania się o szefostwo sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Kierowanie tą komisją zaproponowała Zalewskiemu PO. Politycy PiS bardzo krytycznie ocenili całą sytuację. Ostatecznie Zalewski, uznając, że jego kandydatura "dzieli, a nie łączy" postanowił, że nie będzie ubiegał się o funkcję szefa Komisji Spraw Zagranicznych.
Jak mówi w rozmowie z "Newsweekiem" poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski, trzej byli wiceprezesi zbyt ostro krytykowali to, co działo się w partii. Według niego, wiceprezesi wyciągnęli "złe" wnioski z przegranej w wyborach. Pseudoreformatorów, którzy niszczą trzeba szybko pożegnać - komentuje poseł w rozmowie z tygodnikiem. Zapewnia, że prezes partii nie miał innego wyjścia niż podjąć decyzję o zawieszeniu. Według Suskiego, byli wiceprezesi wykonali szereg niekorzystnych dla PiS posunięć, takich jak list Dorna do wykształciuchów, przyprowadzanie Saby do Sejmu, czy krytyka Anny Fotygi przez Pawła Zalewskiego. Prezes prosił o zaniechanie działań niekorzystnych dla partii - tłumaczy Suski. (bart, meg)