Dorn ostrzega górników
Wicepremier Ludwik Dorn zapowiedział, że jeśli
podczas środowego protestu górników w Warszawie ktoś będzie
naruszał prawo, będzie traktowany jak chuligan. Szef MSWiA
zastrzegł, że liczy na porozumienie z górnikami.
Wicepremier zapowiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej w Gdańsku, że jeśli dojdzie do manifestacji, która została zgłoszona, to jego zadaniem będzie zapewnienie tego, aby w jej trakcie i po zakończeniu nie doszło do żadnych naruszeń prawa. Siły i środki zgromadzone przez służby porządku będą wystarczające. Jeżeli ktoś będzie popełniał wykroczenia, czy przestępstwa, będzie traktowany jak chuligan - powiedział Dorn.
Zaznaczył, że w takich wypadkach może mieć zastosowanie odpowiedni art. kodeksu karnego o napaści na funkcjonariusza publicznego, za co grozi do 10 lat więzienia.
Rozmawiałem z ministrem Ziobro i będzie też zastosowane rozwiązanie, które sprawdziło się w ciągu ostatnich miesięcy w innych przypadkach, czyli dyżurów prokuratorskich - one będą w Warszawie - podkreślił Dorn. Chodzi o zwiększenie liczby - także poza godzinami pracy - prokuratorów i sędziów, którzy mieliby zajmować się np. ewentualnymi wnioskami o areszt (tak było np. przy okazji majowego meczu Legia-Wisła, po którym doszło w stolicy do zamieszek).
Górnicy domagają się wypłaty 180 mln zł z zysków, jakie w ubiegłym roku wypracowały spółki węglowe. Tydzień temu zorganizowali strajk ostrzegawczy w kopalniach. Rząd nie chciał się zgodzić na wypłatę takiej kwoty.
Wicepremier Andrzej Lepper powiedział w poniedziałek po spotkaniu w Katowicach z liderami górniczych central związkowych, że górnicy są nadal gotowi negocjować w sprawie wypłat z ubiegłorocznych zysków. Związkowcy nie rezygnują jednak z zamiaru zorganizowania manifestacji, jeżeli nie dojdzie do kompromisu w tej sprawie.
Lepper dodał, że górnicy nie przedstawiają żadnych warunków progowych; podtrzymują jednak, że nie chcą już rozmawiać z odpowiedzialnym za górnictwo wiceministrem gospodarki Pawłem Poncyljuszem.