Doradca ds. samobójstwa
Holenderski sąd skazał mężczyznę nazywającego się "doradcą ds. samobójstwa" na rok więzienia za pomoc w przyspieszeniu śmierci kobiety chorej umysłowo.
73-letni Jan Hilarius z holenderskiej organizacji "De Einder", oferującej pomoc ludziom, którzy chcą popełnić samobójstwo, został uznany za winnego udzielenia pomocy 25-letniej kobiecie w przyjęciu śmiertelnej dawki leków w 2003 r.
Sąd w mieście Alkmaar orzekł w uzasadnieniu, że Hilarius przekazywał kobiecie informacje na temat śmiertelnych dawek oraz kombinacji leków dostępnych w Internecie. W ocenie sądu, fakt, iż Hilarius nie był obecny przy popełnieniu samobójstwa, nie jest decydującym czynnikiem.
"Skazany twierdzi, że działał w granicach prawa, jednak zdaniem sądu przekroczył je, pomagając w samobójstwie ludziom, którzy prawdopodobnie potrzebowali medycznej pomocy" - czytamy w sentencji wyroku.
Organizacja "De Einder" została założona w 1995 r. Na swojej stronie internetowej oferuje "profesjonalną pomoc" ludziom, którzy chcą popełnić samobójstwo, przekonuje ich do zmiany zdania lub pomaga im w samobójstwie, jeśli taki jest ich ostateczny wybór.
Organizacja nie dostarcza sama lekarstw, lecz powiadamia ludzi, gdzie mogą je nabyć lub zamówić przez Internet. "De Einder" doradza około 350 osobom rocznie, a co najmniej 35 osobom pomaga w popełnieniu samobójstwa. Postuluje też, aby holenderskie prawo o eutanazji zostało rozszerzone w taki sposób, aby zezwalało udzielać profesjonalnej pomocy ludziom chorym psychicznie, a nie tylko chorym fizycznie.
W 2003 r. inny konsultant "De Einder" został skazany na pól roku więzienia za pomoc kobiecie w popełnieniu samobójstwa.
Holandia jako pierwszy kraj na świecie zalegalizowała w 2001 r. eutanazję w szczególnych przypadkach, obwarowując ją wieloma precyzyjnie określonymi warunkami i rygorami.
Nie jest dokładnie znana liczba przypadków eutanazji dokonanych w Holandii, ponieważ nie wszyscy lekarze o nich informują. Źródła rządowe szacują jednak, że każdego roku w kraju tym samobójstwo na życzenie popełnia kilka tysięcy ludzi.